Marta Paszkin i Paweł Bodzianny okazali się jedyną parą, która znalazła miłość w 7. edycji programu „Rolnik szuka żony”. Wprawdzie widzowie podejrzewali, że doprowadziła do tego determinacja Marty, a Paweł nie miał specjalnie wiele do gadania, ale najważniejsze, że się udało. Z czasem wyszło na jaw, że Paszkin ma naturalny talent do bycia celebrytką. Z zapałem relacjonuje swoje życie na Instagramie, nie unikając publicznego omawiania tak intymnych szczegółów, jak trudności z zajściem w ciążę.
Jak wyjawiła, starania trwały pół roku, co bardzo ją zaniepokoiło, bo, jak wyznała, w pierwszą ciążę, w poprzednim związku, zaszła błyskawicznie. I kiedy już wydawało się, że obawy Bodziannego, że 34-letnia Marta może okazać się za stara, by zapewnić mu biologicznego potomka, nie są pozbawione podstaw, wszystko się udało. Z powodu ciąży para zdecydowała się zmienić plany ślubne. Jak wyjaśniła Marta:
Nie chciałam w ciąży hucznego wesela, dlatego zdecydowaliśmy się na mały ślub. Natomiast taki duży, żeby naprawdę się pobawić, to już jak synek będzie miał rok. Dlatego połączymy to z chrzcinami.
Bodzianny i Paszkin zostali rodzicami
Jak każda medialna ciąża, ta też zdawała się trwać dłużej niż zwykle. Pojawiły się nawet podejrzenia, że Marta już urodziła w tajemnicy. Paszkin zresztą sama je podsycała, zamieszczając na Instagramie zdjęcia z płaskim brzuchem, a następnie z balonem pod sukienką. Pytała przy tym przewrotnie, co się stało z balonem.
Ostatecznie jednak synek Marty i Pawła przyszedł na świat dosłownie przed chwilą. Dumny tata zamieścił na Instagramie zdjęcie z synkiem w beciku i wzruszającym podpisem:
Najpiękniejszy moment w życiu! Jak opadną emocje napiszę trochę więcej, teraz najważniejsze, że wszystko potoczyło się dobrze i Adaś jest już z nami cały i zdrowy.
Gratulujemy i witamy na świecie!
Zobacz też:
Tomasz Kammel pokazał mieszkanie. Co za luksus
Beata Pawlikowska i Wojciech Cejrowski: "To nie był dobry związek"
***








