Marta Paszkin i Paweł Bodzianny poznali się w programie „Rolnik szuka żony”. Dzięki determinacji kobiety, Bodzianny stał się jedynym uczestnikiem 7. edycji, który znalazł miłość w misyjnym programie TVP. Nie brakuje wprawdzie opinii, że po tym, gdy w dużo większym stopniu Marta zdecydowała się na niego niż on na Martę, ale najważniejsze, że się udało.
Rolnik miał wobec niej sprecyzowane oczekiwania. Chciał, by urodziła mu dziecko i odrobinę niepokoił się, czy nie jest już na to za stara. Paszkin, jak wyznała z perspektywy czasu, po półrocznych staraniach zaczęła podzielać jego obawy. Jak ujawniła w internetowej rozmowie z fanami, przeżywała wtedy chwile zwątpienia, zwłaszcza że z pierwszą ciążę, w poprzednim związku, zaszła błyskawicznie:
Ponad pół roku, trochę się zaczęłam stresować, bo przy Stefanii było natychmiast. A te pół roku to nic w porównaniu do tego, ile się inne pary starają.
Marta Paszkin już urodziła? Zaskakujący filmik na Instagramie
Kiedy test pokazał dwie kreski, narzeczeni zrozumieli, że muszą zmienić plany. Ślub został przełożony na marzec tego roku, podczas, gdy data wesela pozostała przyszłoroczna, a miesiąc miodowy odbył się przed ślubem i trwał 5 dni. Oficjalnym powodem wyprawy do Dubaju były obrączki. Jak ujawniła Marta, na obrączki w Polsce trzeba byłoby za długo czekać, więc jedyną możliwością był ich zakup na dubajskim Targu Złota.
Po drodze było jeszcze trochę zamieszania z suknią ślubną, bo Marta zaczęła kompletowanie kreacji od butów, ale w końcu udało jej się znaleźć odpowiednią sukienkę i ślub odbył się zgodnie z planem. Kolejną suknię Paszkin kupi z okazji wesela i tym razem nie będzie musiała się przejmować zmieniającą się sylwetką. Jak przyznała w rozmowie z fanami:
Nie chciałam w ciąży hucznego wesela, dlatego zdecydowaliśmy się na mały ślub. Natomiast taki duży, żeby naprawdę się pobawić, to już jak synek będzie miał rok. Dlatego połączymy to z chrzcinami. Właśnie jedziemy poznać szczegóły oferty, takie bardziej już zaawansowane. W pałacu, w którym sobie wymarzyliśmy. Będzie w czerwcu przyszłego roku, razem z chrzcinami dziecka.
Ostatnio Paszkin zaskoczyła swoich obserwatorów na Instagramie, zamieszczając filmik, na którym widać ją z niemal płaskim brzuchem. Zadała przy tym przewrotne pytanie:
Pytanie za 100 pkt.: co stało się z balonem?! Połknięty? Schowany pod sukienkę? Jakieś inne pomysły?
Zdezorientowani, w przekonaniu, że Marta już urodziła synka, pospieszyli z gratulacjami. Okazało się jednak, że Paszkin tylko się przekomarzała:
Jeszcze nie. Ten filmik z w miarę płaskim brzuchem był kręcony w 3. miesiącu ciąży
Zobacz też:
Orły 2022: Kożuchowskiej zabrakło. Miała ważniejszą imprezę?
Tak mieszka Iga Świątek. Nie znajdziesz u niej przepychu



***








