Paulina Pszech z "Top Model" chwali się zdjęciami ze ślubu. Przypomina jeszcze siebie?
Paulina Pszech to uczestniczka pierwszej edycji "Top Model". Choć od jej występu w reality-show minęło już 12 lat, Paulina nie może narzekać na brak zainteresowania na social mediach, gdzie obserwuje ją ponad 52 tys. osób. Kobieta obecnie zajmuje się prowadzeniem salonu kosmetycznego, w którym oferuje usługi z zakresu medycyny estetycznej i makijażu permanentnego.
Paulina w połowie lutego wzięła iście bajkowy ślub, a relację z "najważniejszego dnia w życiu" opublikowała na swoim Instagramie. Obszerna dokumentacja robi piorunujące wrażenie: uroczystość odbyła się w pięknie przystrojonym kościele, a na weselu nie zabrakło tancerek przebranych za anioły, lodowych figur w kształcie skrzydeł, ogromnego piętrowego tortu w białym kolorze i oczywiście imponującej sukni ślubnej panny młodej. Koronkowa kreacja o kroju syreny z odsłoniętymi ramionami idealnie pasowała do stylu wesela. Głowę panny młodej zaś zdobił lśniący diadem.
Pod koniec zeszłego roku Paulina Pszech została zaproszona do porannego programu TVN, w którym opowiadała, co zmieniło się u niej w życiu po udziale w programie. Najbardziej widoczną zmianą jest oczywiście metamorfoza wizerunku Pauliny. Gdy dziewczyna wzięła udział w programie "Top model" miała zaledwie 19 lat i bardzo charakterystyczny wygląd. Dziś po sztucznej opaleniźnie i platynowych blond włosach nie ma ani śladu, jednak próżno w wyglądzie Pauliny szukać też dawnych rysów twarzy.
Jeżeli chodzi o moje poprawki, to wszystko sama robiłam. Lekkie konturowanie twarzy, wymodelowanie ust. Jak spojrzycie na stare zdjęcia, to widać, że zawsze miałam mocne rysy twarzy, jednak zrobienie ust i makijaż permanentny naprawdę daje dużo
Jak oceniacie metamorfozę Pauliny Pszech? Czy jeszcze przypomina siebie sprzed lat?



Zobacz też:
Był w Top Model, teraz rusza na wojnę. Mikołaj Krawiecki pomaga Ukrainie
Wojna w Ukrainie. Suma i Ochtyrka zbombardowane przez Rosję
Wielka Brytania wydała 50 wiz dla uchodźców z Ukrainy. Francuski minister: to nieludzkie










