Reklama
Reklama

Paulina Krupińska nie dogaduje się z teściową?! Nie jest kolorowo!

Paulina Krupińska (31 l.) i Sebastian Karpiel-Bułecka (42 l.) długo czekali na zalegalizowanie swojego związku. Jednak po ślubie przyszło im się zmierzyć z rodziną, która ma odmienną wizję ich codzienności…

"Jest w domu seniorka, mama Sebastiana, i ja nie do końca mogę się porządzić, bo nie jestem u siebie" - przyznała ostatnio Paulina Krupińska-Karpiel i z nutą smutku w głosie dodała, że ma świadomość, że nie odpowiada modelowi tradycyjnej rodziny góralskiej. - "Nie widzę się w kuchni. Lubię siebie w roli osoby pracującej, która realizuje swoje marzenia i pasje oraz pracuje zawodowo. Nie jestem typową góralką" - stwierdziła była miss.

Jej mąż, Sebastian Karpiel-Bułecka, zdawał sobie z tego sprawę już cztery lata temu, gdy zamieszkali ze sobą. Fakt, że od lipca mogą zwracać się do siebie "mężu" i "żono", niewiele zmienił w ich codzienności, w której skupiają się na wychowywaniu Antosi (3 l.) i Jędrzeja (1 l.).

Reklama

"Góralskiej tradycji stało się zadość. Młodzi są po ślubie, dzieci wychowują się w pełnej rodzinie. A to jest na Podhalu bardzo ważne" - podkreślał w rozmowie z "Na Żywo" przyjaciel pary z Zakopanego. 

Była miss miała wrażenie, że jest akceptowana. Tym bardziej że upewniała ją w tym Zofia Karpiel-Bułecka.

"Nie narzucam się, ale jak tylko mnie potrzebują, zawsze jestem gotowa pomóc" - mówiła wtedy tygodnikowi. - "Do młodych nie można się wtrącać. Sami muszą układać sobie życie i dzielić się obowiązkami". 

Ale po ślubie coś się zmieniło i to do tego stopnia, że dzisiaj Paulina w zakopiańskiej rezydencji nie do końca czuje się jak u siebie... Jednak teściowa, która wróciła po długiej nieobecności do kraju, liczy na to, że synowa z czasem bardziej odnajdzie się w domowych obowiązkach.

"Paulina się stara i dba o męża, ale górale mają trochę inne standardy. U nich najlepiej, kiedy kobieta jest w domu, zajmuje się dziećmi i czeka na męża z gorącym obiadem" - przyznaje osoba zaprzyjaźniona z rodziną.

Dlatego choć od ślubu minęło zaledwie pięć miesięcy, to między Pauliną a mamą jej męża atmosfera staje się coraz bardziej napięta. Na szczęście ma wsparcie w Sebastianie, który ceni ambitne, niezależne kobiety. Inteligentny artysta potrzebuje inspirującej relacji.

"Nie lubię przeciętności. Kobieta musi mieć osobowość. Wtedy jest wyzwaniem. Wtedy czasem iskrzy. Bez miłości życie nie ma sensu" - wyznał szczerze w jednym z wywiadów. - "Nigdy nie wiedziałem, jak powinny wyglądać relacje między mężczyzną a kobietą w związku. Jak sobie radzę? Sam do wszystkiego dochodzę". 

Choć była miss szanuje zwyczaje panujące w rodzinie wokalisty, nie zamierza zrezygnować ze swojego sposobu na małżeńskie życie. Razem z Sebastianem wolą więzy rodzinne umacniać na swój sposób.

"Jestem szczęśliwy, spełniony... Życie nabrało innego wymiaru. Kiedyś robiłem wszystko na pół gwizdka, a teraz wiem, że robię to dla kogoś jeszcze" - wyznał artysta, krótko po narodzinach córki. 

Od tamtego dnia Sebastian często powtarza Paulinie, że ona i dzieci są sensem jego życia. Młoda żona może być więc spokojna o to, że zostanie przy niej na dobre i złe.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Sebastian Karpiel-Bułecka | Paulina Krupińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy