Patryk Vega (45 l.) lubi krytykować ludzi. Jakiś czas temu w jednym z wywiadów wylał swoje żale dot. osoby Kuby Wojewódzkiego. Teraz przyszła kolej na Dodę, której film zwyciężył w starciu z "Miłością, seksem & pandemią" Vegi. Co na to reżyser?
Patryk Vega umniejsza sukces "Dziewczyn z Dubaju"
Patryk Vega nie szczędził słów krytyki, kiedy uznano "Dziewczyny z Dubaju" najchętniej oglądaną polską produkcją w pandemii. Premiera filmu Dody odbyła się w listopadzie ubiegłego roku. W weekend otwarcia obejrzało ją ponad 270 tys. widzów, a kilka tygodni później osiągnął ponad milion odbiorców.
Vega wówczas nie ukrywał, że otwarcie filmu, jego zdaniem, nie było wcale spektakularne.
Wynik otwarcia akurat był słaby, ludzie nie potrafią komunikować otwarcia. W momencie, gdy mój film się otworzył prawie z milionem widzów w trzy dni, to otwarcie 230 czy 270 tys. nie jest naprawdę niczym spektakularnym. Oczywiście na bezrybiu każdy się cieszy i z takiego otwarcia

Vega przegrał z Dodą
Niestety, na każdego przychodzi czas. Po premierze najnowszego filmu Vegi "Miłość, seks & pandemia" ujawniono wyniki oglądalności odnotowane w pierwszych dniach. Patryk ze swoją produkcją nie zbliżył się nawet do wyniku produkcji Dody. Jego film obejrzało niespełna trzy razy mniej widzów - dokładnie 98,1 tys. osób. Media nie pozostawiają na reżyserze suchej nitki, zarzucając mu klęskę, natomiast sam zainteresowany wraz z obsadą przekonują, że mała oglądalność to sukces.
Pewny siebie reżyser pozwalając sobie na krytykę dzieła Dody, chyba zapomniał, jakie wyniki oglądalności osiągnęły w weekend otwarcia dużo mniejsze wyniki. "Pętla" przyciągnęła przed ekrany kinowe 178 tys. odbiorców, "Pitbull", który ukazał się w zeszłym roku, jedynie 160 tys., a "Small world" zgromadził w fotelach nieco ponad 100 tys. odbiorców. Wyniki zatem mówią same za siebie.
Małgorzata Rozenek postanowiła podziękować widzom za to, że poszli do kin za pośrednictwem Instagrama. W komentarzach pod postem nie szczędzono słów krytyki "Miłości, seksu & pandemii".
"D#N#O!!!"
"Straszna lipa... zakończenie filmu to kompletna żenada"
"Ten film to dno"
"Nie no serio ? Też dałam się nabrać i poszłam do kina w weekend. Pierwszy raz miałam ochotę wstać i wyjść w połowie... bez fabuły, przewidywalny totalnie, gra aktorska z minimalnymi wyjątkami na totalnie słabym poziomie. Jasne pokazuje problemy społeczne z jakimi zderzamy się chyba codziennie... ale szkoda czasu I kasy na wyjście do kina"
"dawno nie widziałam gorszego filmu niestety. Soft porno z mało interesującą fabułą niestety" - czytamy w komentarzach.
Zobacz też:
Patryk Vega: "W niedziele staram się nie wykonywać procesów w głowie"
Koronawirus we Włoszech. Wkrótce nowe obostrzenia
Co kryje się za głębią piosenek Adele? Oto jej trudne historie miłosne











