Karol Strasburger to niemal ikona polskiej telewizji, a prowadzona przez niego "Familiada" cieszy się od lat niesłabnącą oglądalnością. W tym roku nad programem zawisły jednak ciemne chmury.
Spore zamieszanie wokół "Familiady"
Do mediów trafiły bowiem informacje, że TVP zrezygnowała ze współpracy z firmą produkującą od lat ten teleturniej. Wielu uznało, że to zapowiedź końca produkcji. W końcu uspokoić wszystkich postanowił sam Strasburger.
"Nie ma się czego obawiać. Program będzie, ja też będę, wszystko się będzie działo zgodnie z tym, co było do tej pory, bez większych zmian" - zapewnił w rozmowie z Plejadą.
I faktycznie tak się stało, a teleturniej przejęła nowa firma producencka. Ostatnio "Presserwis" doniósł, że także w 2026 Karol i jego żona mogą spać spokojnie, bo ich domowy budżet nie jest zagrożony.
Potwierdzono ws. Strasburgera. Taka nowina w ostatni dzień roku. Zostały godziny
Jednak na sam koniec roku gruchnęły jeszcze kolejne wieści. W social mediach "Familiady" zamieszczony oficjalny komunikat, który wywołał nie lada poruszenie. Dotąd wszak było inaczej.
Widzowie nie liczyli bowiem, że jeszcze w tym roku zobaczą nowy odcinek, a tu taka niespodzianka. Zostały godziny, bowiem TVP2 wyemituje specjalny odcinek sylwestrowy o godzinie 14.00.
"Ważna informacja. W sylwestrową środę o 14.00 na antenie wyemitowana zostanie premierowa "Familiada". Tego odcinka nie warto przegapić - zadzieje się naprawdę dużo" - przekazano oficjalnie.
Zobacz także:
Strasburger zdobył się na trudne wyznanie. Musi pomagać mu żona
Nowe doniesienia ws. Strasburgera dotarły o świcie. Miał duże wątpliwości








