Życie sławnych osób nie zawsze jest usłane różami. Wielbiciele talentu są dla gwiazdy czymś wspaniałym, jednak do momentu, gdy ich uwielbienie nie przeradza się w obsesję.
Na własnej skórze doświadczyła tego Dominika Ostałowska (42 l.), która nie wspomina najlepiej swojego kontaktu z jedną z fanek.
Prześladowanie aktorki rozpoczęło się od momentu, gdy odezwała się do niej pewna Joanna, która twierdziła, że pisze książkę wspomniniową o Mariuszu Sabiniewiczu, z którym Ostałowska grała w serialu "M jak miłość". Rozmowa przebiegła w bardzo miłej atmosferze. Dziewczyna od razu zjednała sobie aktorkę, która dość szybko ją polubiła.
Panie nawiązały ze sobą kontakt. Po pewnym czasie Joanna zaproponowała, że może za darmo poprowadzić jej stronę internetową. Dominika chętnie przystała na tę propozycję, bo jak przyznaje, wtedy jeszcze nie przypuszczała, "co się święci".
Faktycznie, strona była prowadzona bardzo starannie i sumiennie, co Ostałowskiej bardzo się podobało.
Potem Joanna coraz odważniej zaczęła wkraczać w życie aktorki. Przychodziła do teatru na spektakle, w których grała. Robiła sobie z nią zdjęcia. Jednak dość szybko ta "relacja" zaczęła przekraczać pewne granice.
Dziewczyna, jako administratorka jej strony, miała pełną kontrolę nad jej życiem w sieci. Zaczęła opowiadać niestworzone historie i siać plotki na temat swojej gwiazdy.
"W jej głowie moje życie stało się jej życiem" - mówi aktorka w rozmowie z "Newsweekiem".
Później było już tylko gorzej. Kobieta zaczęła twierdzić, że od pewnego czasu żyje w związku z Ostałowską i pełni funkcję jej menedżera.
Potem jej wyobraźnia jeszcze bardziej poszybowała. Zaczęła rozpowiadać, że została dawcą szpiku dla Ostałowskiej, która rzekomo miała chorować w tym czasie na białaczkę. Co więcej, zaczęła nawet pracować nad stroną kondolencyjną aktorki!
Na szczęście udało się w końcu ukrócić poczynania szalonej wielbicielki.
Jednak przez to "doświadczenie" aktorka stała się bardzo nieufna w stosunku do swoich fanów. Nie chce, aby taka sytuacja kiedykolwiek się powtórzyła.
Zobacz również:
