Reklama
Reklama

Olaf Lubaszenko kończy 55 lat. Tak wygląda po spektakularnej metamorfozie

Olaf Lubaszenko 6 grudnia obchodzi urodziny. Aktor i reżyser, słynący, oprócz swoich ról i filmów, z zapierającej dech metamorfozy, kończy dziś 55 lat. Jak wyznał kilka lat temu w wywiadzie, przez całe życie towarzyszy mu poczucie, że wybrał niewłaściwy zawód. Jego zdaniem, powinien był zostać trenerem piłkarskim…

Olaf Lubaszenko, syn aktorów Asji Łamtiuginy i Edwarda Linde-Lubaszenki, zadebiutował w 1983 roku w serialu „Życie Kamila Kuranta”. Miał wtedy zaledwie 14 lat, a jego jedynym doświadczeniem aktorskim był wygrany rok wcześniej konkurs recytatorski. 

Kariera Olafa Lubaszenki

Nigdy nie uczył się aktorstwa. Ukończył studia  w Wyższej Szkole Komunikowania i Mediów Społecznych w Warszawie. Niewiele osób wie, że rodowe nazwisko Olafa brzmi Linde, a Lubaszenko to rodzaj pseudonimu.

Reklama

W udzielonym kilka lat temu w wywiadzie dla „Playboya”, Olaf Lubaszenko wyznał, że wciąż towarzyszy mu przeczucie, jakby pomylił się w wyborze zawodu:

„Całe życie mam wrażenie, że jestem w niewłaściwym miejscu. A na stadionie, treningu, czy w studiu pomeczowym, generalnie w środowisku piłkarskim, czuję się znakomicie, pewnie i spokojnie”. 

Podczas prób do musicalu „Metro” w warszawskim Teatrze Buffo Lubaszenko zakochał się w Katarzynie Groniec. W 1992 roku wzięli ślub, a rok później powitali na świecie córkę, Mariannę. Miłość niestety, wypaliła się, jednak aktor był bardzo zmotywowany, by brać aktywny udział w wychowaniu córki. Wyszło tak sobie…  

Olaf Lubaszenko: czego najbardziej żałuje?

Pod koniec lat 90. Lubaszenko wziął się za reżyserię. Przez kolejne kilka lat nakręcił filmy, do tej pory uważane za kultowe: „Sztos”, „Chłopaki nie płaczą”, „Poranek kojota” i „E=mc2”.

Jednocześnie kontynuował karierę aktorską, a był to czas, gdy jego nazwisko zapełniało kina. Relacje z córką ostatecznie udało mu się odbudować, ale Lubaszenko i tak wyznał w wywiadzie dla „Twojego Stylu”, że powinien był bardziej się postarać. Z kolei w rozmowie z magazynem „Playboy” ujawnił, że z perspektywy czasu trudno mu zrozumieć podjęte przed laty decyzje:

„Zachowałbym fizyczność sprzed lat, ale osobowość wolę dzisiejszą. Z takiego połączenia prawdopodobnie powstałby Frankenstein. A tak na poważnie, to dziś jestem kompletnie innym człowiekiem. Siebie młodego postrzegam jako zupełnie obcą osobę”. 

Fizyczność aktora, skoro już o tym mowa, w ciągu minionych lat przeszła prawdziwą rewolucję. W czerwcu 2014 roku udzielił „Newsweekowi” odważnego wywiadu. Zmagania z depresją uchodziły jeszcze wtedy za temat tabu. Lubaszenko ujawnił w wywiadzie, że wszystko zaczęło się od powikłań po śwince, na którą zachorował w dojrzałym wieku:

„Naprawdę nie ma znaczenia, co było pierwsze - depresja i otyłość to upiorne siostry bliźniaczki. Świetnie ze sobą zgrane i dopasowane. Mają jeszcze dwójkę rodzeństwa: to cukrzyca i bezdech senny”. 

Olaf Lubaszenko stoczył ciężką walkę o powrót do zdrowia

Depresja spowodowała u niego kompulsywne objadanie się, w wyniku czego osiągnął wagę 160 kilogramów i przestał wychodzić z domu, bo ludzie wytykali go palcami na ulicy. W końcu zdecydował się udać do specjalisty. Jak wspominał w „Super Expressie”:

„W moim przypadku nie dałoby się oddzielić cukrzycy od dwóch poważnych problemów, czyli od otyłości i od towarzyszącej jej depresji. Kiedy stanąłem w drzwiach, ważąc już ponad 160 kg, pani doktor przywitała mnie słowami „pan przychodzi na pewno z cukrzycą”. Zlecono mi badania, które niestety ją potwierdziły. Mam cukrzycę typu II”. 

W miarę chudnięcia, w którym pomogły dwie operacje bariatryczne, powróciła sportowa pasja. Z tego, że korzystał ze wsparcia chirurgicznego, Lubaszenko nie robił tajemnicy.  Jak wyznał na Instagramie krótko przed zabiegami:

"Dochodzenie do formy w moim wypadku oznacza - oprócz ruchu i zmiany nawyków żywieniowych - także dwie planowane od dawna operacje. I właśnie w sobotę odbyła się druga z nich… Trzymajcie, proszę, kciuki, za rehabilitację!"

Na szczęście, mimo chwil zwątpienia, aktor nigdy nie poddał się i nie zrezygnował z walki o siebie. Ostatecznie udało mu się zrzucić 80 kilogramów, czyli połowę wagi wyjściowej. Wciąż pamięta, z czym musiał się mierzyć. Co roku, w Światowym Dniu Cukrzycy na swoim Instagramie zamieszcza promujące zdrowy tryb życia wpisy. Oto, jak teraz wygląda:

Zobacz też:

Lubaszenko zaskoczył bolesną szczerością. Naprawdę płakał na oczach wszystkich

Olaf Lubaszenko schudł ponad 80 kilogramów. Wyszedł z domu i zadziwił wyglądem

Olaf Lubaszenko: Powrót do aktorskich korzeni

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Olaf Lubaszenko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy