Reklama
Reklama

Odebrała telefon, który wywrócił jej życie do góry nogami. Oto co Kwietniewska usłyszała w słuchawce

Wanda Kwietniewska (66 l.), jedna z najpopularniejszych polskich wokalistek rockowych, od 20 lat idzie przez życie u boku mężczyzny, który - jak się okazało - pół wieku temu był jej pierwszą sympatią. Los rozdzielił ich na trzy dekady, dostali jednak od niego drugą szansę. Historia miłości Wandy i Andrzeja Mizińskiego to gotowy scenariusz na melodramat z happy endem.

Pierwszym chłopcem, dla którego Wanda Kwietniewska straciła głowę, był 19-letni Andrzej Miziński. Starszego od niej o trzy lata studenta z Warszawy, poznała w Iłży, dokąd w wakacje 1973 roku pojechała na wczasy z rodzicami i bratem. Jak potem wspominała na antenie radiowej Jedynki:

„Wypatrzyłam go przez okno. Grał z kolegami w siatkówkę. To była miłość od pierwszego wejrzenia i, jak się szybko okazało, również od pierwszego wejrzenia odwzajemniona”.

Reklama

Wanda Kwietniewska: Rodzice nie chcieli słyszeć o ślubie

Przez kolejne dwa tygodnie pobytu w Iłży nastolatkowie byli nierozłączni. Kiedy w końcu musieli się rozstać, obiecali sobie, że wkrótce się spotkają.

Niedługo potem Andrzej przyjechał do Wandy do Elbląga z kwiatami i pudełkiem czekoladek oraz nadzieją, że rodzice jego ukochanej zgodzą się na ich ślub. Państwo Kwietniewscy być może skłonni byliby to rozważyć, gdyby ich córka była choć trochę starsza.

„Ona ma dopiero 16 lat!” - miał usłyszeć Andrzej od matki swej wybranki.

„Nie szkodzi. Poczekam” - powiedział.

Niestety, miłość na odległość nie przetrwała próby czasu. Andrzej Miziński zniknął z życia Wandy tak nagle, jak nagle się w nim pojawił.

Kilka lat później Wanda, już wtedy znana piosenkarka, związała się z mężczyzną, który wydawał się jej wręcz idealny. Byli parą przez 10 lat. Gdy w 1996 roku przyszła na świat ich córka Karina, zdecydowali się na rozstanie.

Piosenkarka z dumą opowiada w wywiadach o swojej 27-letniej jedynaczce, którą wychowała samodzielnie:

„Karina wyrosła na wspaniałą, mądrą kobietę. Studiowała psychologię biznesu i psychologię kliniczną, ukończyła Autorską Szkołę Muzyki Rozrywkowej i Jazzu. Świetnie śpiewa, komponuje. Jest moim największym sukcesem”. 

Wanda Kwietniewska: Ten telefon wywrócił jej życie do góry nogami

Pewnego deszczowego dnia 2003 roku Wanda Kwietniewska odebrała telefon, który wywrócił jej życie do góry nogami. W słuchawce usłyszała:

„Mówi Andrzej. Pamiętasz mnie jeszcze?”.

Jak wspominała piosenkarka w perspektywy czasu:

„Zrobiło mi się słabo, serce zaczęło mi bić jak szalone. Niewiele myśląc, zaprosiłam go do siebie na Mazury”.

Okazało się, że Andrzej Miziński, choć po rozstaniu z nią ożenił się i doczekał dzieci, nigdy nie przestał jej kochać. Nigdy też nie zapomniał numeru telefonu do domu jej rodziców w Elblągu. Jak wyznał w rozmowie z "Życiem na gorąco":

„Zobaczyłem kiedyś Wandę w telewizji i zdałem sobie sprawę, że dłużej nie mogę tak żyć. U jej zaskoczonej mamy wyprosiłem numer telefonu komórkowego”. 

Na Mazury pojechał z duszą na ramieniu. Nie wiedział przecież, czy dziewczyna, z którą 30 lat wcześniej spędził cudowne wakacje w Iłży, znów otworzy przed nim swoje serce. Otworzyła...

Wystarczyły trzy dni, by po raz drugi zakochali się w sobie bez pamięci. Tym razem wykorzystali szansę, jaką dostali od losu. Do dziś są razem.

Wanda Kwietniewska: energię czerpie z domu na Mazurach

Wanda i Andrzej zapewniają w wywiadach, że każdego dnia rozkoszują się swą miłością, nie chcą stracić już ani jednej chwili. Jak tłumaczy piosenkarka:

„Moje poprzednie związki kończyły się rozczarowaniami. Z biegiem lat bardziej od efekciarstwa zaczęłam cenić odpowiedzialność, dobroć, lojalność, czyli to wszystko, z czym zawsze kojarzył mi się Andrzej. Wreszcie jestem naprawdę szczęśliwa. Mam zespół, wspaniałą córkę i „Miziaka”, który, jak mi gdzieś dokopią, zawsze powie, że będzie dobrze". 

Na kupionej na przetargu 4,5-hektarowej działce pod Morągiem, gdzie kilka lat temu wybudowali dom nad jeziorem, piosenkarka i jej ukochany spędzają każdą wolną chwilę. Jak wyznała Kwietniewska w rozmowie dla "Gazety Senior":

„Tu najchętniej ładuję akumulatory, tu jest moje miejsce na ziemi, stąd wyruszam na kolejne, wciąż niezmiennie fascynujące spotkania z moją publicznością. Emerytura? Starość? To mnie chyba jeszcze nie dotyczy. Wiek to kwestia umysłu, a nie PESEL-u. Ja ciągle świetnie się czuję i mam mnóstwo pomysłów i planów”. 

Zobacz też:

Jest pierwszą kobietą w Polsce, która założyła zespół rockowy. Ciągle gra

Wanda Kwietniewska: Nie chciałam ulec szantażowi

Wanda Kwietniewska o rozstaniu z Lombardem. "Myślałam, że zdechnę"

Źródła:

1. Wywiad z W. Kwietniewską „Skóra to zawsze jest skóra”, „Gazeta Senior” nr 2/2019.

2. Wywiad z W. Kwietniewską „Wiem jak wyluzować”, „Made in Warmia & Mazury”, październik 2018 (madeinwm.pl/wiem-jak-wyluzowac/).

3. Artykuł „Rock and roll ciągle w duszy gra”, „Życie na gorąco” nr 38/2022.

4. Wywiad z W. Kwietniewską, Polskie Radio Jedynka – audycja „Czas pogody”, 2 sierpnia 2020 (jedynka.polskieradio.pl/artykul/2557957,Wanda-Kwietniewska-marzy%C5%82am-o-tym-aby-zamieszka%C4%87-na-Mazurach-).

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Wanda Kwietniewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy