Niestety, chociaż pary są dobierane przez ekspertów z zakresu psychologii, seksuologii i antropologii, niewiele związków do tej pory zakończyło się sukcesem. Pierwsza edycja zakończyła się trzema rozwodami, więc na jej tle druga wypadła oszałamiająco, bo jedna para z trzech zdecydowała się pozostać w małżeństwie. Niedawno Paulina i Krzysztof powitali na świecie synka. W trzecim sezonie miłość odnaleźli Anita i Adrian. Od tamtej pory doczekali się już dwojga dzieci. Czwarta edycja połączyła losy Agnieszki i Wojtka. Para spodziewa się właśnie pierwszego dziecka. Niestety, druga para z czwartego sezonu, Oliwia i Łukasz, chociaż dochowali się już wspólnego synka, pod koniec 2020 roku podjęli decyzję o rozstaniu. Spośród uczestników piątej edycji papierów rozwodowych nie złożyli tylko Iza i Kamil. Niespodzianką natomiast okazał się związek, którego eksperci nie przewidzieli. Laura, którą pierwotnie zeswatali z Maciejem, związała się z Karolem, którego eksperci dużo chętniej widzieli u boku Igi.
Nowi uczestnicy "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
W szóstej edycji, które emisja już się rozpoczęła, eksperci: psychologowie Magdalena Chorzewska i Piotr Mosak oraz profesor Bogusław Pawłowski szansę na znalezienie miłości dali 31-letniej Katarzynie z Dąbrowy Górniczek, 32-letniemu Tomaszowi z Łodzi oraz 31-letniej Anecie z Warszawy. Katarzyna ma za sobą toksyczny związek, jednak chociaż przeżyła ciężkie chwile, nie straciła wiary w miłość. Jak wspominała w pierwszym odcinku:
To był związek pełen kłamstw i zdrad. Oddawałam w tej relacji całą siebie, a w zamian dostawałam kompletnie nic.
Eksperci określili ją mianem „fajnej dziewczyny z sąsiedztwa”. Tomasz ma analityczny umysł, jest zapalonym brydżystą, uczestniczy nawet w zawodach. Jego tata nie był zachwycony faktem, że syn zgłosił się do programu. Jak wyjaśnił Tomaszowi:
Idea mi się nie podoba i ja ci muszę o tym powiedzieć, a co ty z tym zrobisz, to jak z innymi decyzjami, no to już jest zupełnie inna sprawa.
Aneta, trenerka personalna z Warszawy przez kilka lat mieszkała w Nowym Jorku. Wróciła, gdy jej tata zachorował i już została w Polsce. Ma pięcioro rodzeństwa i sama także marzy do dużej rodzinie. Jak wyznaje:
Za pięć lat chciałabym siedzieć w małym domku, w jakiejś chatce na polu, mieć już trójkę, czwórkę dzieciaczków małych i ze ścierką, ręcznikami za nimi latać. Przerzucę się z pracy zawodowej na pracę w domu.
Troje uczestników pozna współmałżonków, wybranych dla nich przez ekspertów dopiero w Urzędzie Stanu Cywilnego. Po ślubie i hucznym weselu będą mieli 30 dni na decyzję, czy chcą pozostać w związku.

***








