Reklama
Reklama

Norbi przerwał milczenie po usunięciu z "Koła fortuny". Ujawnia, że wcale nikt go nie wyrzucił

Choć do niedawna Norbi był przekonany, że jego dalsza praca w "Kole fortuny" nie jest w żaden sposób zagrożona, prawda okazała się zupełnie inna. Wiele wskazuje na to, że przygoda słynnego piosenkarza z Telewizją Polską już się zakończyła. Co na ten temat sądzi były gospodarz popularnego teleturnieju?

Telewizja Polska przechodzi wielkie zmiany

Radykalne zmiany przeprowadzanie od kilku tygodni w Telewizji Polskiej weszły w kolejną fazę. Choć wydawało się, że roszady kadrowe dotkną tylko dziennikarzy związanych z programami publicystycznymi i serwisami informacyjnymi, szybko okazało się, że na Woronicza nikt nie może czuć się bezpiecznie.

Niemałe emocje wśród widzów wywołało trzęsienie ziemi w "Pytaniu na śniadanie", w wyniku którego z popularnym porannym programem pożegnali się niemal wszyscy dotychczasowi prezenterzy. Na ich miejsce przybyli prowadzący kojarzeni wcześniej z konkurencją.

Reklama

Wielka modernizacja Telewizji Polskiej związana jest nie tylko z przetasowaniami personalnymi. Pod znakiem zapytania stanęła także emisja kilku popularnych programów, które od lat pojawiały się na antenie Jedynki i Dwójki.

Norbi wciąż chciałby prowadzić "Koło fortuny"?

Niemałe poruszenie wzbudziły informacje na temat "Koła Fortuny". Okazało się bowiem, że słynnego teleturnieju raczej na pewno nie poprowadzą już Norbi i Izabella Krzan. Choć była Miss Polonia ma powrócić do pracy w stacji, wiele wskazuje na to, że kariera piosenkarza na Woronicza właśnie dobiegła końca.

Autor hitu "Kobiety są gorące" najwyraźniej nie przejmuje się decyzją nowego zarządu TVP, ponieważ twierdzi, że... "nie da się go wyrzucić z telewizji". Wszystko dlatego, że celebryta nie był bezpośrednio zatrudniony przez publicznego nadawcę.

"Mnie się nie da wyrzucić z telewizji, bo nie byłem tam żadnym na kontrakcie. Jak się kogoś wyrzuca, to najpierw trzeba go zatrudnić. Ja nie byłem na żadnej umowie, zleceniu, ani kontrakcie, na niczym" - zdradził w rozmowie z "Faktem".

Jeszcze do niedawna Norbi był bardzo optymistycznie nastawiony do swojej przyszłości w "Kole fortuny" i  przyznał, że nie wyobraża sobie, by Telewizja Polska mogła zrezygnować z produkcji kolejnych odcinków programu, który cieszy się takim zainteresowaniem ze strony widzów.

"W kolejce do udziału w teleturnieju "Koła Fortuny" stoi ponad 80 tysięcy osób i to czymś świadczy. Poza tym program ma świetną oglądalność. Fajnie by było, żeby to kontynuować nawet nie koniecznie ze mną. Jest masa ludzi, którzy to świetnie zrobią" - tłumaczył w tabloidzie.

Norbi pozostaje otwarty na propozycje z TVP

Piosenkarz nie ukrywa, że z chęcią wróciłby do roli gospodarza teleturnieju i jest otwarty także na nowe propozycje ze strony byłego pracodawcy.

"Ja jestem chłopak do wynajęcia na telefon. Tak samo jak gramy koncerty, ktoś dzwoni i pyta o koncert, tak samo jak ktoś dzwoni i pyta o program telewizyjny. U mnie to jest dość prosta struktura. Czyli jestem do dyspozycji, jestem na rynku, jak ktoś chce i uważa, że jest OK, to robimy. To proste" - przyznał w wywiadzie.

Jak jednak podkreśla - nie będzie narzekał, jeśli TVP się do niego nie zgłosi. Wszystko dlatego, że wciąż jego największym źródłem dochodów są pieniądze z koncertów.

"Jeżeli będzie dalej program, to super, robimy. Jeżeli nie będzie, działamy dalej. Jak będzie inny prowadzący, to też mu przybiję piątkę. Ja jestem pozytywny człowiek, zawsze nastawiony optymistycznie" - przekazał w rozmowie z "Faktem".

Zobacz też:

Magdalena Schejbal marzy o powrocie do TVP

Szykują się kolejne duże zmiany w TVP. Poruszenie nie tylko w Polsce

Bartek Jędrzejak komentuje plotki o duecie z Katarzyną Dowbor

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: TVP | Norbi | “Koło Fortuny”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama