Reklama
Reklama
Tylko u nas

Nieuleczalna choroba przerwała jej karierę. Dziś Kazadi musi unikać wielu rzeczy [POMPONIK EXCLUSIVE]

Patrycja Kazadi przeżyła wielką tragedię, która wywróciła jej życie do góry nogami. Odkąd dowiedziała się o swojej nieuleczalnej chorobie postanowiła inaczej spojrzeć na otoczenie. Docenia teraz to, co daje jej spokój i odcina się od wszystkiego, co powoduje stres. Postanowiła też skupić się na działalności społecznej - chce informować o endometriozie.

Patrycja Kazadi jakiś czas temu zniknęła ze sceny. Gwiazda takich produkcji jak  "Fala zbrodni", "Londyńczycy", "Rajskie klimaty" oraz "Na wspólnej" czy "Ranczo" była na tyle rozpoznawalną postacią, że  angażowano ją do udziału lub prowadzenia różnego rodzaju show. Kazadi wystąpiła w "Tańcu z gwiazdami", "You Can Dance - Po prostu Tańcz", "X Factor" oraz "Dance, dance, dance". Z uwagi na swoje doskonałe warunki wokalne chętnie też brała udział w programie "Jaka to melodia". 

Reklama

Patrycja Kazadi 2 lata temu ogłosiła, że wycofuje się z show biznesu. Powodem miała być depresja. Jednak gwiazda ujawniła ponadto, że cierpi na nieuleczalną chorobę. Jest nią endometrioza

W rozmowie z Pomponikiem Patrycja Kazadi opowiedziała o tym, jak trudno było zdiagnozować, co jej dolega. Przez kilka lat odwiedzała lekarzy, którzy wykonywali dziesiątki badań i rozkładali ręce. 

"Mój lekarz mówi, że choruję już pewnie z 15 lat. Mówiono mi, że taka moja uroda, więc naprawdę u mnie takie objawy, które uniemożliwiły mi funkcjonowanie nastąpiły trzy - cztery lata temu. Ja jeszcze dalej to ignorowałam. Na maksa trenowałam. Czułam, że wszystko mi się rozrywa. (...) Jak nawet komunikowałam o tych swoich bólach mojemu  otoczeniu, to nikt tego tak do końca poważnie traktował. No bo mówiłam, że czuję, że coś mi się urywa w środku, to każdy myślał, że jak by się coś w środku urwało, to by umarła. A to były zrosty endometrialne, które od lat naciekały" - opowiada Kazadi.

Kiedy jednak codzienne czynności jak wstawanie, śmianie się, chodzenie zaczęły Patrycji sprawiać trudności, aktorka zaczęła szukać pomocy.

"Byłam u wielu specjalistów. Był od kręgosłupa, był neurolog, był kardiolog i wielu ginekologów, bo wszyscy robili USG nieodpowiednią maszyną, która nie widzi endometriozy. I jak ktoś nie jest właściwie przedszkolny, to nie wie. Stąd właśnie o tym mówię tak głośno.  Wykrywali u mnie torbiele, ale uznawali, że to są  takie do obserwacji, a to były torbiele endometrialne. Już wtedy należało reagować czy to farmakologicznie, czy operacyjnie".

Kiedy Patrycja dowiedziała się wreszcie, że cierpi na endometriozę, poczuła ulgę. Nareszcie wiedziała, z czym się mierzy. Wcześniej zaczynała już wątpić w siebie.

"Ja zaczęłam już kminić, że ze mną jest coś nie tak. Bo jeżeli wszystko jest zdrowe, to znaczy, że może ja sobie wymyślam te choroby. Depresja charakteryzuje się tym, że boli cię całe ciało, a nic ci nie jest. Więc zaczęłam myśleć, że coś jest nie tak ze mną. Dlatego diagnoza, to był taki spokój i ulga, że ktoś mi uwierzył i wiem co mi jest" - mówi Patrycja.

Patrycja Kazadi podkreśla, że ma nadzieję, iż publiczna rozmowa o chorobie pozwoli innym też zrozumieć siebie i nie wątpić w swoje dolegliwości, a także szukać pomocy. Przez endometriozę aktorka musiała całkowicie zmienić swoje życie.

Przestrzega diety przeciwzapalnej. Nie może pić alkoholu oraz jeść mięsa i niektórych produktów zbożowych. Ma też obowiązek unikania sytuacji, które wywołują stres. Zrezygnowała z wielu projektów zawodowych, żeby ograniczyć stresogenne sytuacje.

"Uważam, że dostałam od losu coś pozytywnego. W ten sposób funkcjonuję, staram się działać społecznie. To jest teraz w centrum mojego zainteresowania. Wniosek jest taki że jestem wdzięczna że zachorowałam, bo dzięki temu odcięłam toksyny" - Patrycja pozytywnie ocenia to co ją spotkało.

Przypomnijmy, że endometrioza to choroba autoimmunologiczna, w której błona śluzowa macicy (endometrium) rozrasta się poza jamą macicy. "Przypomina w swoim ataku nowotwór, ale nie jest złośliwa. (...) Na tę chwilę endometrioza jest zmorą kobiet na całym świecie. Ale też Polek. Średnio kobiety czekają 7 do 10 lat na właściwą diagnozę. Ich problemy są spłycane, albo lekceważone. Słyszą: "Taka pani uroda", "Pani tak ma" - mówi o chorobie i problemach cierpiących na nią kobiet Kazadi.

Zobacz też:

Kazadi po długiej przerwie wraca na ekrany. Poprowadzi nowy program

Kazadi po długiej przerwie wraca na ekrany. Poprowadzi nowy program

Kazadi o utracie zarobków, odrzuceniu pracy w TVP i wypaleniu

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Patricia Kazadi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy