Iga Świątek zwróciła się do niego tuż po wygranej na Wimbledonie 2025
Iga Świątek zapisała się już na zawsze w historii polskiego tenisa. Jako pierwsza kobieta z naszego kraju wygrała prestiżowy turniej Wimbledonu. Za swoje starania otrzymała gigantyczną wygraną, która opiewa na dziesiątki milionów złotych. Zaraz po wygranej raszynianka przemówiła kilka słów. Niespodziewanie zwróciła się do niego.
Pierwsze słowa Świątek po wygranej na Wimbledonie skierowała do niego
Wzruszona i szczęśliwa Iga prosto z kortu postanowiła powiedzieć kilka słów.
"Nie marzyłam o tym, zawsze wydawało mi się to bardzo odległe. Czuję się doświadczona, ale nigdy nie spodziewałam się, że wygram Wimbledon" - powiedziała tuż po meczu.
Nie brakowało także słów uznania w kierunku swojej rywalki, Amandy Anisimovej, która porażkę przyjęła dość ciężko. Iga podziękowała też fanom, którzy ją wspierali w ciężkich momentach.
"Oni wierzą we mnie bardziej niż ja. Po wszystkich wzlotach i upadkach pokazaliśmy wszystkim, że to działa. Bez was nie byłabym tu, gdzie jestem. To najlepsze co zawodnik może mieć" - rzuciła.
Niespodziewanie Świątek zwróciła się do niego tuż po wygranej. Oficjalnie potwierdziła
Nagle z kortu zwróciła się z podziękowaniami swojemu tacie, Tomaszowi Świątkowi. Oficjalnie potwierdziła, że gdyby nie on, to nie byłoby jej w tym miejscu, w którym jest obecnie.
"Chciałabym podziękować mojej rodzinie, która przyjechała tutaj na finał. W szczególności mojemu tacie, bez którego by mnie tu nie było. W wielu ciężkich momentach popychał mnie do pracy, kiedy ja byłam za głupia, żeby to zrozumieć" - kontynuowała swoją przemowę zwyciężczyni Wimbledonu 2025.
Jak wiadomo, Iga Świątek nie ma dobrych relacji ze swoją mamą, Dorotą Świątek, lecz nie wiadomo, czy nie było jej na trybunach. Ich relacje są na tyle chłodne, że mama tenisistki wysyła jej gratulacje mailem.
Zobacz też:
Siostra Igi Świątek przerwała milczenie ws. relacji z matką. Wyznała, jak było naprawdę
Werner tuż przed meczem wyznała ws. Świątek. Wszystko się potwierdziło
Tak potraktowali księżną Kate na Wimbledonie. Aż trudno w to uwierzyć








