Nie żyje Ray Liotta, gwiazda "Chłopców z ferajny"
Ray Liotta miał 67 lat. Był niezwykle popularnym aktorem hollywoodzkim. Swoją karierę zaczął od opery mydlanej stacji NBC "Another World" ("Inny świat"). Jego kariera nabrała rozpędu, kiedy zagrał w thrillerze "Dzika namiętność" u boku Melanie Griffith i Jeffa Danielsa.Najbardziej został zapamiętany z roli Henry'ego Hilla w "Chłopakach z ferajny" Martina Scorsese. Przyniosła mu ona popularność i uznanie krytyków. Od tego czasu Ray Liotta starannie dobierał role. Najczęściej grywał psychopatów, którzy chowają się za urokiem osobistym. Tak było w przypadku "Cop Land", "Blow", "Blackway", czy "Wszyscy święci New Jersey".
Nie stronił od tego, by przełamywać obraną drogę. Pojawił się w kilku filach familijnych, jak na przykład "Opercaji słoń" czy "Muppetach z Kosmosu". Użyczył też swojego wizerunku w animacji "Film o pszczołach".Aktor pojawił się także w dwóch grach - Grand Theft Auto: Vice City (Tommy Vercetti) oraz Call of Duty: Black Ops II (Billy Handsome).
Za rolę Charliego Metcalfa w serialu NBC "Ostry dyżur" (ER, 2004) został uhonorowany nagrodami - Prism i Emmy.
Zobacz też:
Lewandowski gawędził w Cannes z gwiazdą "365 dni"Czarne chmury nad małżeństwem Piotra Kraśki
Gwiazdy chwalą się mamami. Wojciechowska ma aż dwie










