Ku naszemu zdziwieniu, mężczyzna wypiera się jakiejkolwiek zażyłości z piosenkarką:
"Nie jestem w związku z Dodą. Szanujemy się i lubimy, ale każde z nas ma swoje życie prywatne. (...) Spotykałem się i spotykam z bardzo różnymi ludźmi. Przyjaźnię się z nimi, ale zawodowo mam swoje cele i realizuję je, nie oglądając się na układy towarzyskie" - mówi wprost.
Czy w takim razie randka w kinie, o której pisaliśmy niedawno, była tylko spotkaniem w interesach? Czyżby spacerowanie w czułych objęciach i namiętne pocałunki to element każdej rozmowy biznesowej Rooyensa? Najwyraźniej tak. Teraz już wiemy, w jakim celu zabrał Dodę do siebie na koniec wieczoru - nie zdążyli wyczerpać wszystkich tematów związanych z pracą.
Zaprenumeruj Biuletyn Pomponika na tej stronie!








