Trafiając 1 kwietnia 2020 roku do szpitala Cordero, wykazywał objawy zapalenia płuc. Okazało się jednak, że zaraził się wirusem COVID-19.
Całość walki z chorobą relacjonuje od samego początku jego żona, Amanda. Aktor jest podłączony do respiratora, był reanimowany i na skutek zatrzymania krążenia krwi w jednej nodze musiał przejść amputację kończyny. Choć początkowo rokowania po operacji były dobre i Amanda dzieliła się dobrymi wiadomościami, to teraz okazuje się, że pojawiły się dalsze problemy ze zdrowiem Nick'a. Od momentu amputacji Nick przebywa w śpiączce farmakologicznej, a także jak wynika z nowego wpisu Amandy w mediach społecznościowych, Cordero ma założony tymczasowy rozrusznik serca. Po dwóch dobach jeżeli nic złego nie będzie się działo i stan nie ulegnie pogorszeniu, mężczyzna zostanie odłączony od respiratora i zastosują tracheotomię.
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów wideo:








