Reklama
Reklama

Natasza bała się wyjść z domu

Swój debiut w 13. edycji "Tańca z gwiazdami" Natasza Urbańska będzie jeszcze długo wspominać.

"Pierwszego odcinka strasznie się obawiałam" - zwierza się SHOW. "Bo czym innym jest granie na scenie w teatrze. Zawsze wcześniej mam kilka, kilkanaście prób, kiedy wszystko można dopracować i dopiąć na ostatni guzik. A jedna próba generalna do TzG odbyła się na dwie godziny przed 'lajfem'. To trochę za mało, by poczuć się swobodnie" - tłumaczy.

Osoby współpracujące z nią potwierdzają, że mieli poważne wątpliwości, czy tancerka sobie poradzi.

"Próba generalna poszła Nataszy słabo. To, co wydarzyło się na pierwszym 'lajfie', było i tak o niebo lepsze. Ona szybko się uczy" - zdradzają SHOW.

Reklama

I wyliczają jej błędy: zamiast do kamery, mówiła do... telewizora, trzęsły jej się ręce, zapominała, że mikrofon, który trzyma w ręku, jest dla uczestników programu, a nie dla niej - typowe nawyki aktorki i piosenkarki. Spanikowała!

Na szczęście mogła liczyć na męża, Janusza Józefowicza: "Dodawał mi odwagi, żebym mogła zmierzyć się z tą sytuacją" - podkreśla, zaprzeczając, że przez niego płakała za kulisami.

Samą siebie pocieszała słowami: "Co nie dożartuję, to dowyglądam". I rzeczywiście, zawsze wygląda zjawiskowo. Jak oceniacie wczorajszy odcinek?

***

Dwutygodnik "Show" (Wydawnictwo Bauer) z okazji trzecich urodzin zwiększył objętość o 32 strony. W rezultacie wydanie, które dziś pojawia się na rynku, ma 132 strony. Zwiększono zarówno objętość głównego wydania, jak i dodatku "Show Style" (ma 36 stron, o 10 więcej).

Z okazji urodzin redakcja przygotowała konkursy dla czytelniczek, w których wygrać można m.in. suknie projektanta Dawida Wolińskiego i marki La Mania, przejażdżkę lamborghini po profesjonalnym torze czy wyjazd do Kenii.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Taniec z gwiazdami" | Janusz Józefowicz | Natasza Urbańska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy