- Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i myśli... Za wspomnienia. Miłość to największa siła - napisała na swoim profilu na Facebooku Natalia Kukulska, zamieszczając czarno-białe zdjęcie ukochanej babci. W ten sposób kilka dni po śmierci Haliny Szmeterling, podziękowała fanom za wsparcie w trudnym dla niej czasie.
Niestety, artystka nie może pozwolić sobie na przeżywanie żałoby w ciszy, zadumie i w otoczeniu bliskich: męża Michała Dąbrówki (44 l.), syna Jana (16 l.) i córki Ani (11 l.). Ma bowiem zobowiązania, z których nie może zrezygnować. Ze względu na to, że już wkrótce po raz trzeci zostanie mamą, nie może ich też odsunąć w czasie.
Już dwa dni po śmierci babci, Natalia miała zaplanowany zamknięty koncert w Koninie z udziałem Adama Sztaby i Kuby Badacha. Nie odwołała go i z ciężkim sercem, ale pojawiła się na scenie.
Następnego dnia była już na kolejnym występie w Ostrołęckim Centrum Kultury, by tydzień później zaśpiewać w Szczecinie. A przecież jej zawodowe życie to nie tylko koncerty muzyczne. Artystka bierze udział w programie "The Voice of Poland", w którym jest jednym z jurorów. Przed nią warsztaty z uczestnikami show, a wkrótce odcinki na żywo.
- Czasem praca albo muzyka są sposobem na przeżywanie żałoby - przyznaje w rozmowie z "Na Żywo"menadżerka Natalii Monika Małyszek.
Artystka ma zaplanowane koncerty do połowy grudnia. Potem zniknie ze sceny. Wtedy lekiem na ból będzie już nie muzyka, a maleństwo, które przyjdzie na świat.
Zobacz również:
***Zobacz więcej materiałów
