Jarosław Kukulski (†66) martwił się, co będzie, gdy zabraknie jego i jej babci, pani Haliny Szmeterling (†92). Natalia często powtarzała, że nie wyobraża sobie świata bez ukochanej babci, która po tragicznej śmierci jej mamy Anny Jantar (†30) była dla niej największym oparciem.
Każdy, kto gościł w ich domu w podwarszawskim Komorowie, był pod wrażeniem serdecznej relacji, jaka je łączyła. Babcia była przyjacielem, powiernicą i sprzymierzeńcem w każdej sprawie. Nie tylko jako dziecko Natalia potrzebowała wiele uwagi, ciepła i miłości. W dorosłym życiu, gdy stała się gwiazdą piosenki, także potrzebowała oparcia, bo dopadały ją demony przeszłości.
Nie radziła sobie z lękiem, który był efektem zbyt wczesnej, nagłej śmierci mamy. Bała się, że może się wydarzyć nowa tragedia. Gdy niepokój stawał się paraliżujący, Jarosław Kukulski mawiał do córki: "nie histeryzuj". Wtedy babcia Halinka tuliła i pocieszała.
Bardzo martwiła się, co będzie, gdy jej zabraknie. Wsparciem miał być wujek Natalii, starszy brat Anny Jantar, Roman Szmeterling (68). Jednak po przejściu dwóch udarów, schorowany, sam bardzo potrzebuje pomocy.
- Na szczęście Natalia nie została sama. Zabrakło pani Halinki, ale rolę seniorki rodu przejęła teraz teściowa Natalii, pani Janinka, cudowna babcia, niezwykle serdeczna, ciepła i bardzo oddana - mówi tygodnikowi "Świat&Ludzie" osoba zaprzyjaźniona z Kukulskimi.
Już kiedy pani Halinka zachorowała, a Natalia musiała koncertować, pani Janina zajmowała się babcią piosenkarki troskliwie. Zajmowała się też domem. Teraz, gdy Natalia spodziewa się trzeciego dziecka, teściowa nie wyjeżdża z Komorowa, czuwa nad Jasiem (16) i Anią (11). - Mam wspaniałą teściową - zdradziła kiedyś gwiazda, dodając, że nie ma oporu, by mówić do niej "mamo". Pani Janina robi wszystko, by Natalii zastąpić rodziców i babcię.
***
Zobacz więcej materiałów:
