Tego, że na koncert "Życia mała garść", poświęconemu Annie i Jarosławowi Kukulskim może zabraknąć biletów, Natalia Kukuska obawiała się już od dawna.
To dlatego zostawiła specjalną pulę dla dzieci, swych teściów i rodziny, która dotarła na warszawski Torwar nawet z Poznania.
Pojawił się też przyrodni brat gwiazdy – Piotr Kukulski.
Mógł przyjść z osobą towarzyszącą i nikt nie zaprotestowałby, gdyby przyprowadził swoją mamę – Monikę Borys, drugą żonę kompozytora i znaną piosenkarkę.
To byłaby szansa na pojednanie po latach. Jednak macocha Natalii nie przyszła...
Między paniami panuje chłód i to od dobrych 23 lat. Kukulska już jako 12-latka nerwowo reagowała na Monikę, którą jej ojciec poznał przez Ryszarda Poznakowskiego w 1987 r .
Przyszła pani Kukulska była wtedy świeżo upieczoną absolwentką wydziału estradowego Państwowej Szkoły Baletowej i śpiewała w Teatrze Syrena.

Wieczne zazdrości o Jarka
Kompozytor kompletnie stracił dla niej głowę. Porzucił dotychczasową sympatię, uwielbianą przez Natalię Urszulę Surmę i wdał się w romans.
Natalia i jej babcia Halina Szmeterling, mama Anny Jantar, były z tego powodu zdruzgotane, a przyjaciele kompozytora stawali się świadkami nieprzyjemnych sytuacji.
"Jestem obok tej całej farsy. Ogólnie w zespole sympatycznie, tylko Kukulscy nie mogą sobie miejsca znaleźć – wieczne zazdrości o Jarka Moniki i Natalki" – pisała w listach do męża Irena Jarocka, która odbywała z nimi trasę koncertową w 1988 r.
"Wczoraj okazało się, że Monika jest w ciąży. Był dzień miłości, spokoju, a dziś Monika prosi mnie, by mogła spać w moim pokoju, bo do tej pory dzieliła pokój z Natalką. Staram się być obok, ale niechcący wciągają mnie" – relacjonowała.
Narodziny przyrodniego brata jeszcze pogorszyły relacje Natalki z macochą. Nie cieszyło jej ani to, że Piotrek przyszedł na świat w dniu jej urodzin, ani willa, którą tata zbudował dla rodziny i pokój na strychu pełen zagranicznych zabawek.
"Źle się tam czułam, uciekałam do babci. Przez tyle lat tworzyliśmy we trójkę rodzinę, a tu nagle tata zbudował dom i babcia w tym domu nie zamieszkała. To nasze rozstanie było dla mnie straszliwą traumą. Miałam 12 czy 13 lat i babcia kupiła sobie mieszkanie na Mokotowie. Ja mieszkałam na skrajnym Żoliborzu, ale jeździłam do niej tramwajami codziennie godzinę w jedną stronę. U babci spotykałam się nawet z moim chłopakiem" – wyznała kiedyś piosenkarka.
Mówiła też o tym, że w lodówce, na pudełkach z jedzeniem, były karteczki z napisem „dla Piotrusia”...

Tata bardzo jej zaufał
Ojciec, widząc tę domową wojnę, pozwolił Natalii zamieszkać ze wspomnianym chłopakiem, Ryszardem Kunce w swoim dawnym mieszkaniu przy Reymonta, a potem wspierał córkę przy budowie domu w podwarszawskim Komorowie.
Pewnym pocieszeniem dla młodej piosenkarki było to, że ostatecznie Borys, mimo wpływowego w branży męża i jego piosenek, nie zrobiła kariery na estradzie, za to Natalia stała się wielką gwiazdą z licznymi przebojami i setkami tysięcy sprzedanych płyt.
W 2003 r. rozpadło się też małżeństwo Borys i Kukulskiego, który zbudował dom niedaleko córki i cieszył się z wnuków.
"Postanowiłam się po prostu rozwieść i zniknąć z życia rodziny, w której nigdy nie byłam akceptowana, naiwnie licząc, że nagonka na mnie się skończy" – mówiła z goryczą Monika.
Z wokalistki stała się deweloperem i zbudowała kilka domów w stolicy. Skupiła się na Piotrze i to on jest jej najbliższy i potrafi zrozumieć każdą jej decyzję.
Nigdy nie namawiał mamy do pogodzenia się z Natalią. Sam dopiero od niedawna jest z nią w dobrych relacjach, bo oboje postanowili wypełnić wolę zmarłego ojca i wreszcie żyć w zgodzie.
Jednak obu paniom wciąż nie jest razem po drodze...
Zobacz również:




***