Reklama
Reklama

Najpierw drugi ślub i rozwód, a teraz to! Andrzej Grabowski zaskoczył wszystkich!

Andrzej Grabowski (68 l.) ma za sobą wiele bolesnych doświadczeń. W 2018 roku podczas drugiego już rozwodu była żona publicznie prała ich małżeńskie brudy, oskarżając aktora o brak pomocy i wsparcia podczas jej pobytu w szpitalu. Te wydarzenia mocno odbiły się na psychice pana Andrzeja, który drastycznie schudł, a jego bliscy podejrzewali, że zmagał się także z depresją. Kto by pomyślał, że dwa lata później, po dwóch nieudanych małżeństwach zdecyduje się na taki krok.

Ostatnie miesiące były dla niego prawdziwym wyzwaniem. Andrzej Grabowski (sprawdź!) spędzał je w większości samotnie w swoim domu pod Warszawą. 

Od czasu, kiedy wybuchła pandemia, jego partnerka, aktorka Aldona Grochal (66 l.) została w rodzinnym Krakowie.

Wspólne życie, które razem budowali, zostało podzielone na pół.

Trwało to kilka miesięcy. Byli co prawda w stałym kontakcie, dużo rozmawiali, ale mimo to nie było im łatwo.

„Czas izolacji spędzałem na odpoczynku, nadrabianiu zaległości w czytaniu książek i oglądaniu filmów. Trudny czas zawsze trzeba przeczekać” – zdradza aktor.

Ale teraz nie chce dłużej tak żyć.

Ma za sobą 2 małżeństwa. Zakończenie drugiego kosztowało go wiele. Pragnie, aby pani Aldona już nie tylko pomieszkiwała u niego, ale zamieszkała z nim na stałe.

„Potrzebuję dobroci, miłości, zrozumienia i empatii” – zdradza.  

Reklama

O swoich planach i zamiarach powiedział ukochanej już na ich pierwszym spotkaniu po kwarantannie.

„Aldona jest wdową, w Krakowie trzyma ją praca w Starym Teatrze, ale te kilka razy w miesiącu zawsze może dojechać tam pociągiem. Oczywiście bała się tej zmiany, ale ona też chce być bliżej pana Andrzeja, dlatego postanowili razem zamieszkać” – zdradza osoba zaprzyjaźniona z parą.

W Krakowie nie jest tajemnicą, że Aldona Grochal dokonała tej rewolucji także za namową Anny Dymnej, z którą się przyjaźni i pracuje.

Pani Anna szczerze namawiała ją, aby dała sobie szansę i zamieszkała z Andrzejem. Ostatecznie to właśnie dzięki niej w podwarszawskim domu Grabowskiego życie zaczęło tętnić. Pojawiają się ludzie, są spotkania, zabawa.

„Wcześniej wydawało się, że nikt tam nie mieszka. Cicho, spokojnie, nikogo nie było widać. Dzisiaj pan Andrzej jest uśmiechnięty, wychodzi na dwór, zagaduje, zażartuje i jest zupełnie innym człowiekiem” – zdradza jeden z sąsiadów. 

W najbliższym czasie planują zorganizować w swoim ogrodzie przyjęcie na zakończenie lata. Zaprosili już wielu wspólnych przyjaciół z Krakowa, w tym także oczywiście Annę Dymną, która zapowiedziała, że na pewno przyjedzie. 

Andrzej Grabowski dostał skrzydeł i znowu chce mu się żyć.

Kilka dni temu oficjalnie pojawili się razem w jednym z warszawskich kin na uroczystej premierze filmu „Dolina Bogów”.

Aktor, pytany o swoje największe marzenie, odpowiada: „Chciałbym tylko, żeby wszystko było dobrze”.

I bardzo wierzy w tę miłość, bo jak mówi: „Wolałbym nie mieć bagażu dwóch małżeństw i dwóch rozwodów. Wolałbym mieć bagaż szczęśliwego małżeństwa, tę samą żonę, która starzeje się razem ze mną, kocha mnie, a ja ją kocham. Nie udało mi się to, ale wierzę, że przede mną jeszcze dużo dobrego”.

Mamy nadzieję, że pan Andrzej w końcu odnalazł swoją bratnią duszę. Kto wie, może stanie po raz trzeci na ślubnym kobiercu?

Życzymy dużo szczęścia!


***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:


Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Andrzej Grabowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama