12 grudnia świat muzyki pogrążył się w żałobie. To właśnie tego dnia nadeszły smutne doniesienia o śmierci Magdy Umer. Piosenkarka odeszła w wieku 76 lat.
"Dzisiaj po południu odeszła nasza ukochana Mama i Babcia. Uwielbiała tu zaglądać i pisać" - brzmi oświadczenie, podpisane przez Mateusza i Franciszka - synów artystki, do którego dołączono archiwalne zdjęcie wokalistki wraz z rodziną w ogrodzie.
Mann z trudem powstrzymywał łzy. Potwierdził doniesienia na antenie
Jednym z bliskich przyjaciół Magdy Umer był dziennikarz muzyczny - Wojciech Mann. Tuż po tym, jak nadeszły doniesienia o śmierci artystki w rozmowie telefonicznej na antenie Radia Nowy Świat wspominał przyjaciółkę w poruszających słowach.
"Wiedziałem, że chorowała, ale jestem wstrząśnięty. Tym bardziej, że ten rok jest bardzo niedobry dla ludzi, których ceniłem, lubiłem i znałem. Magda była po prostu fantastyczną osobą. Dla niektórych mogła być trudna, ale ona zewnętrznie była niezwykle kontaktowa i wydawało się, że się ją zna, ale potem jak mijał czas i udawało się troszkę więcej zajrzeć do jej wnętrza, no to się dopiero okazywało, jak bardzo jej nie znaliśmy" - wyjawił Mann.
Dziennikarz muzyczny opowiedział o niezwykłej więzi, jaka łączyła go z Umer.
"Miałem, jako jeden z licznych, czy nielicznych, ten przywilej, że przyjaźniliśmy się i mówiliśmy sobie o różnych rzeczach, a nawet ona była siłą sprawczą, która mnie postawiła na scenie i przed mikrofonem i to zawsze będę pamiętał. Była superosobą. Nie wiem, trudno teraz cokolwiek mówić sensownego w takim momencie" - dodał.
Nagle po tych słowach prowadzący audycję zapowiedział, że słuchacze będą mogli wysłuchać ich wspólnego wykonania piosenki "Na całej połaci śnieg". Wtedy to Mann wyznał tylko...
"Ojej, ojej… Magdusiu kochana…"
To z pewnością wielka strata dla całego artystycznego środowiska w naszym kraju.
Zobacz też:
Ponure wyznanie Wojciecha Manna. Dawno nie był tak szczery. "To nieuniknione"
Umer miała w Jędrusik prawdziwe oparcie. Trwała przy niej nawet, gdy inni zawiedli








