Nagle Kasprzykowski potwierdził doniesienia. W tej kwestii woli być ostrożny
Bartek Kasprzykowski (48 l.) jest obecny na Instagramie od ponad 11 lat, jednak do tej pory udało mu się zgromadzić niecałe 80 tys. obserwujących, co nie jest imponującą liczbą dla gwiazdy. W najnowszym wywiadzie aktor wyjaśnił, co poszło nie tak.
Bartek Kasprzykowski dołączył do Instagrama w lutym 2014 roku. Od tamtej pory zdążył zamieścić 2122 postów, w tym wiele zdjęć z ukochaną, Tamarą Arciuch, a także z planów filmowych. Mogłoby się wydawać, że fani w większym stopniu docenią jego otwartość, jednak aktorowi udało się przez 11 lat zgromadzić niecałe 80 tys. obserwujących.
Bartłomiej Kasprzykowski jest aktorem, mającym na koncie role w wielu produkcjach, które z czasem zyskały status kultowych, jak „Czas honoru”, „Magda M.”, saga rozgrywająca się „nad rozlewiskiem”, a nawet „Ranczo”.
Podobnie, jak wiele gwiazd, szybko zorientował się, że dla rozwoju kariery nieodzowna jest obecność w mediach społecznościowych i w 2014 roku założył konto na Instagramie. Jednak, jak sam przyznaje w najnowszym wywiadzie, ten kanał komunikacji z fanami nie jest zbyt bliski jego sercu. Jak dał do zrozumienia w rozmowie z ShowNews, rozumie, w jaki sposób działają media społecznościowe, jednak on osobiście nie ma do nich przekonania:
„Tylko to musi wyjść naturalnie, musi wyjść z naszej potrzeby. Kiedyś zrobiliśmy taką seryjkę o Mistrzostwach Świata. U nas wszystko się dzieje dość spontanicznie”.
Na instagramowym profilu Kasprzykowskiego można znaleźć jego zdjęcia z planów filmowych, programów, w jakich wystąpił gościnnie i zapowiedzi spektakli z jego udziałem, a także ujęcia z ukochaną, Tamarą Arciuch. Ich związek przez lata budził ogromne kontrowersje.
Zaprzyjaźnili się w 2017 roku na planie seriali „„Halo Hans! Czyli nie ze mną te numery” i chociaż przez długi czas łączyła ich tylko wspólna praca i rozmowy, fakt, że oboje byli wtedy w związkach małżeńskich sprawił, że media nie pozostawiły na nich suchej nitki. Nawet, gdy oboje byli już po rozwodach, ich relacja była szeroko omawiana i komentowana. Jak po latach wspominała aktorka w rozmowie z „Galą”:
"Czas, który powinien być najpiękniejszy, był dla nas koszmarem. A wcale nie musieliśmy się ukrywać, bo nasze poprzednie związki był już rozwiązane”.
Jak można się domyślać, tamta sytuacja nauczyła ich ostrożności. Ani Kasprzykowski ani Arciuch nie reagowali na medialne spekulacje w sprawie ślubu, nie komentowali plotek, jakoby odbył się tajemnicy, ani tych, dotyczących rzekomych kryzysów w związku.
Chociaż na Instagramie aktora regularnie pojawiają się jego zdjęcia z Arciuch, dobitnie świadczące o tym, że w ich związku układa się świetnie, aktorowi nie udało się wzbudzić wśród fanów takiego zainteresowania, jakim cieszy się wiele innych gwiazd, w tym jego partnerka. Podczas, gdy Tamara Arciuch może poszczycić się blisko 200 tysiącami obserwujących, Kasprzykowskiemu nie udaje się dobić nawet do 80 tysięcy. On sam wciąż odmawia traktowania Instagrama jako narzędzia pracy. Jak wyjaśnił w rozmowie z ShowNews, woli stawiać na naturalność:
"Nasze profile prowadzone są bardzo organicznie. My pracujemy i zarabiamy w kwestiach aktorskich. To dzieje się bardziej spontanicznie. Widziałem, że są pewnego rodzaju próby… One się czasami kończą dużym sukcesem. Że to się robi, bo tak trzeba, bo się robi jakieś trendy… My nie umiemy tak".
Zobacz też:
Skandal sprzed lat położył się cieniem na jej karierze. Przerwała milczenie
Sekret związku Arciuch i Kasprzykowskiego ujrzał światło dzienne. Jest tak, jak przypuszczano