Reklama
Reklama

Na co zmarła Kora? Wokalistka zespołu Maanam z chorobą walczyła od kilku lat! "Ból zginał do ziemi"

Kora Jackowska nie żyje. Wokalistka zespołu Maanam przegrała walkę z rakiem. Miała 67 lat...

Informacja o śmierci Kory Jackowskiej to prawdziwy szok. Wiadomo było, że wokalistka zmaga się od kilku lat z chorobą, ale chyba nikt nie przypuszczał, że tak silna osoba może tę walkę przegrać. A jednak.

Kora o swoich problemach zdrowotnych poinformowała w 2014 roku. Wtedy to lekarze zdiagnozowali u niej raka jajników. Nowotwór okazał się niezwykle złośliwy...

"To się ciągnęło całymi latami. Zjadałam tony proszków przeciwbólowych. Mój lekarz, którego znam od lat, nie przeoczył tego, on to zlekceważył. Nie zlecił przede wszystkim badań, które zleciła inna lekarka. Po tygodniu byłam na stole operacyjnym. Dlatego nieprawdopodobnie słabłam przez te wszystkie lata. Ból mnie zginał do ziemi" - opowiadała w wywiadzie dla "Pani".

Wokalistka nie poddawała się. W czasie chemioterapii nadal była bardzo aktywna medialnie. Później dopiero okazało się, że musiała pracować w jednym z show, by mieć na leczenie. 

To dzięki niej na listę leków refundowanych trafił nowoczesny lek, za którzy chorzy musieli płacić gigantyczne kwoty z własnej kieszeni. W końcu udało się to zmienić...

"Szpital nie jest w stanie tego dla nas zrobić. A mnie nie stać na ten lek. Mogłabym go brać do końca życia, ale moje uposażenie majątkowe na to nie pozwala. Nawet jakbym wszystko sprzedała, to nie wiem, czy byłoby mnie stać przy dłuższym zażywaniu. Lek poszedł jednak do refundacji, czekamy na decyzję. Chciałabym po prostu jeszcze żyć. Człowiek, który wraca do zdrowia, chce żyć. A chemia mnie zabija" – żaliła się w "Fakcie''. 

Reklama

Z pewnością ten lek przedłużył życie wokalistce o te kilka cennych lat. Ostatnimi czasy wydawało się nawet, że najgorsze minęło. 

"Dzięki temu, że jestem w remisji, mogę robić to, to i to. A nawet myślę o pracy, o której w ogóle nie myślałam" - mówiła w kwietniu tego roku w programie "Uwaga" TVN. 

Niestety, nie zdążyła zrealizować swoich artystycznych planów...

"Z ogromnym żalem i rozpaczą informujemy, że dziś o 5:30 na swoim ukochanym Roztoczu w otoczeniu najbliższych osób, ukochanych zwierząt i wspaniałej przyrody zmarła Kora. Wielka artystka, piosenkarka, poetka, malarka. (…) Od pięciu lat walczyła mężnie z chorobą nowotworową.

Ostatni miesiąc był bardzo trudny. Na końcowej drodze towarzyszyła jej rodzina, przyjaciele i wiele oddanych osób. W tę długą walkę zaangażowanych było wiele najlepszych szpitali, lekarzy, pielęgniarek i opiekunów, za co im z całego serca dziękujemy. Kora dawała ludziom miłość i otoczona była miłością. Zawsze będziemy ją kochać" - napisał Kamil Sipowicz na jej Facebooku.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Kora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy