Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski przez wiele lat tworzyli zgrany duet. Para zakochała się w sobie 11 lat temu na planie programu "S.O.S" dla świata", który nagrywany był w Belize. Ich uczucie było tak silne, że po powrocie Zbyszek postanowił rozwieść się z żoną Aleksandrą Justą, z którą od dłuższego czasu mu się nie układało.
Zamachowski związał się później z Richardson i mogło się wydawać, że są dla siebie jak dwie połówki jabłka. Niestety ich relacja nie przetrwała próby czasu, a Zbigniew pod osłoną nocy wyprowadził się z ich wspólnego mieszkania.
Richardson szczerze o rozstaniu z Zamachowskim
Prezenterka co jakiś czas chętnie opowiada o swoich miłosnych doświadczeniach. Niedawno w rozmowie z "Twoim Imperium" przyznała, że zakończenie małżeństwa ze Zbyszkiem było dla niej "wyzwalające".
Tym razem zdecydowała się na szczerą rozmowę z "Faktem". To właśnie tam przyznała, że przez bardzo długi czas walczyła o relację z byłym mężem. Wyjawiła jednak, że gdy patrzy na swój związek z Zamachowskim z perspektywy czasu, to "mogła oszczędzić sobie co najmniej 2, 3 lata niepotrzebnej walki".
Mam wrażenie, że przez długi, długi czas, może zbyt długi, walczyłam o to, żebyśmy jednak byli razem. Jak teraz na to patrzę rok później, bo właśnie mija rok od wyprowadzki mojego męża, to myślę sobie, że mogłam sobie oszczędzić co najmniej 2,3 lata tej niepotrzebnej walki i takiego ciskania się. Mam taką tendencję, że jak ktoś mi mówi, że coś się nie uda, to odpowiadam: "Ze mną się nie uda?! Ja wam udowodnię, zakaszę tę rękawki i zrobię tak, że się uda". W związkach mam tak samo i to jest bardzo zła cecha. Jak ktoś mówi "nie", to trzeba to rozumieć i przyjąć jako "nie"
Richardson przyznała również, że nie zabolało ją, gdy aktor w swojej książce napisał, że Monika, gdy tak bardzo pomaga, to aż przeszkadza. Prezenterka przyznała, że to ona zwerbowała Beatę Nowicką, która napisała książkę i przekonywała Zamachowskiego, by zgodził się na to, żeby powstała.
Chce stworzyć patchworkową rodzinę z Wojterkowskim
Monika opowiedziała także o swojej relacji z nowym partnerem. Zwierzyła się, że Konrad Wojterkowski uczy ją partnerstwa.
Jak mawiał Zamach: "Przestaję być kierowniczką kuli ziemskiej". Pozwalam innym na bycie prezesem, kierownikiem. A ja bardzo chętnie działam w drużynie. Jeśli jest zadanie do wykonania, to możesz na mnie liczyć. Myślę, że są dwie Moniki. Jedna ta publiczna, która zawsze daję radę i druga ta w związku prywatna, która jest czasem trochę małą zagubioną dziewczynką
Okazuje się, że Monika szybko postanowiła rzucić się w wir nowego uczucia. Stało się to już miesiąc po rozstaniu z Zamachowskim. Richardson nie ukrywa, że do szczęścia potrzebna jest jej rodzina. Własne emocje pomogła zrozumieć jej również terapeutka, z którą spotyka się od pół roku.
Prezenterka nie zamierza jednak spieszyć się z zamążpójściem. Wyjawiła jednak, że ma ogromną potrzebę stworzenia patchworkowej rodziny. Nie udało jej się bowiem to z dziećmi Zamachowskiego.
Mam natomiast ogromną potrzebę scalenia naszych rodzin i stworzenia patchworku, którego nie udało mi się stworzyć w poprzednim związku. Na szczęście się to udaje. Oboje nad tym pracujemy z Konradem. To dla mnie ogromny priorytet, by między nami, a naszymi dziećmi było dobrze. To taki trudny wiek dla młodego człowieka. Mamy dzieciaki w wieku lat 18, 20 i 21. Początek niezależności, która przecież jest pozorna, bo wszystkie dzieci są od nas zależne finansowo i mieszkają z nami...
Jak myślicie, czy Zbyszkowi podobają się zwierzenia o ich życiu prywatnym?
Zobacz też:Monika Richardson mieszka w strasznych warunkach! Widok aż mrozi!Koronawirus w Polsce: mapa zakażeń i dobowa liczba zgonów
Prawdziwa liczba zakażeń jest większa, niż oficjalnie podawane dane!












