Reklama
Reklama

Monika Olejnik popełniła wielką gafę. Sama nie mogła w to uwierzyć

Monika Olejnik (67 l.) jest dziennikarką z wieloletnim doświadczeniem, jednak również jej zdarzają się wpadki. Ostatnio pomyliła gości swojego programu i przedstawiła jednego z nich nazwiskiem tego drugiego. Na jej usprawiedliwienie przemawia jednak fakt, że obaj wywodzą się z tego samego ugrupowania.

Monika Olejnik podczas poniedziałkowego wydania programu „Kropka nad i” gościła w studiu Włodzimierza Czarzastego, wicemarszałka Sejmu z ramienia Nowej Lewicy. 

Olejnik, jak zwykle, rozpoczęła program stałą formułką: „ Monika Olejnik, „Kropka nad i”, witam w wolnych mediach”, jednak po tym wszystko się posypało. Słowa, które padły, zaskoczyły zarówno gościa, jak i samą prowadzącą. 

Reklama

Monika Olejnik pomyliła gości o tym samym imieniu

Włodzimierz Czarzasty został bowiem, niespodziewanie dla samego siebie, przedstawiony jako Włodzimierz Cimoszewicz. 

Pomyłkę w pewnym stopniu może tłumaczyć fakt, że obaj panowie noszą to samo imię, wywodzą się z tego samego ugrupowania  i zarówno jednego, jak i drugiego można tytułować mianem wicemarszałka Sejmu. Jest więc między nimi trochę podobieństw, jednak tego rodzaju wpadki nie powinny się zdarzać dziennikarzom z takim doświadczeniem, jakim może poszczycić się Olejnik.

Monika Olejnik przeprasza Czarzastego za wpadkę

Ona sama też najwyraźniej doszła do takiego wniosku, bo przez chwilę sprawiała wrażenie, jakby nie dowierzała, że te słowa padły naprawdę. Zareagowała zresztą bardzo szybko. Rozpoczęła swoje zagajenie od początku:

„Co ja powiedziałam, jeszcze raz... Monika Olejnik, „Kropka nad i”, witam w wolnych mediach... Moim gościem jest Włodzimierz Czarzasty, przepraszam strasznie, mam dzisiaj straszny ból głowy, potworny, mam nadzieję, że pan mi pomoże”.

Na szczęście Czarzasty uznał sytuację za wymarzoną okazję do tego, by zaprezentować dystans do siebie. Jak dał do zrozumienia, nie należy do osób obrażalskich. 

Włodzimierz Czarzasty nie ma żalu do Olejnik

Natychmiast ruszył z odsieczą, witając się z widzami słowami:

"Dzień dobry państwu. Jeszcze trochę muszę popracować, żeby zarobić na tak dobre nazwisko jak Cimoszewicz". 

Z porównania metryk wychodzi, że jeszcze dokładnie 10 lat. O tyle bowiem Cimoszewicz jest starszy od Czarzastego, a w tej dekadzie przewagi sporo zdążył zmieścić. Podkreśliła to zresztą Olejnik, wyliczając Czarzastemu stanowiska piastowane w przeszłości przez Cimoszewicza:

„Żeby być premier, marszałkiem, ministrem spraw zagranicznych, ministrem sprawiedliwości. Wielki szacunek”. 

Póki co, wygląda na to, że nikt spośród bezpośrednio zainteresowanych specjalnie się wpadką nie przejął. Tematu, przynajmniej na razie, nie kontynuowali w mediach społecznościowych ani Olejnik ani Czarzasty. Cimoszewicz też się nie odezwał. 

Zobacz też:

Co za wieści o Olejnik. W końcu się doczekała przeprosin od TVP

Olejnik długo żałowała tej decyzji. Dziś stara się naprawić swoje błędy

Monika Olejnik wygląda jak milion dolarów. Jaki jest jej sekret?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Monika Olejnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy