- Wzięliśmy ją ze schroniska. Wcześniej przygarnęliśmy kotkę Pelkę, mamy też Inkę pomieszaną z persem i Karola, jedynego faceta w tym stadzie - mówi małżonek wokalistki.
Często opieka nad zwierzętami jest wstępem do powiększenia rodziny o... dziecko. Nawet terapeuci zalecają posiadanie psa lub kota w ramach przygotowań do roli rodziców. Monika Kuszyńska i Kuba Raczyński wierzą, że mimo strasznego wypadku, w którym piosenkarka straciła władzę w nogach, będą mogli zostać rodzicami.
Kobiety sparaliżowane muszą w ciąży szczególnie pracować nad swoim ciałem. Monika już teraz codziennie przechodzi intensywną rehabilitację, by nie dopuścić do zaniku mięśni - ćwiczy nogi na specjalnej taśmie, ma zajęcia na basenie, korzysta z masaży, sauny, elektrostymulacji. Dba o odpowiednią dietę.
Nie zaniedbuje niczego i wciąż wygląda jak modelka, która... tylko na chwilę usiadła. Ona i jej mąż są gotowi na to, co przyniesie Bóg - oboje są ludźmi głębokiej wiary. Monika Kuszyńska wie, że bez względu na to, czy urodzi dziecko, czy też nie, mąż będzie ją kochał.
- Kuba jest pierwszym mężczyzną, który tak często mi mówi, że jestem piękna, że mnie kocha. To, co od niego dostaję, jest wspaniałe. I bezwarunkowe - podkreśla piosenkarka.
Jak udało nam się dowiedzieć, para była razem na wakacjach. Odpoczęli, omówili nowe plany koncertowe. Mieli czas na długie rozmowy o wspólnej przyszłości...
Zobacz również:










