28 lipca 2018 roku, o 5:30 rano w swoim domu na Roztoczu zmarła jedna z najbardziej charyzmatycznych polskich artystek, Kora. Umierała w noc całkowitego zaćmienia księżyca, w otoczeniu najbliższych. Przez minione pięć lat walczyła ze zbyt późno zdiagnozowanym rakiem. Jak wspominał jej mąż, Kamil Sipowicz, pierwsze bóle pojawiły się w latach 80. Pierwszą operację przeszła w latach 90. jednak jeszcze wtedy lekarze wmawiali jej, że nie dolega jej nic poważnego.
Kiedy wreszcie w 2013 roku zdiagnozowano u niej rozsianego raka jajnika z przerzutami do otrzewnej, choroba była już w zaawansowanym stadium. Po pierwszej, trwającej rok chemioterapii przeszła dwie operacje. Druga chemioterapia trwała blisko rok i wiązała się z ogromnym bólem. Jak wspominał Sipowicz w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”:
Można było go łatwo złagodzić tabletkami, ale żaden z lekarzy jakoś o tym nie pomyślał. Pacjenci muszą wszystkiego dowiadywać się samodzielnie i walczyć o swoje prawa. W ten sposób Kora wpadła na trop leku o nazwie Olaparib, zapobiegającego nawrotom raka jajnika i wywalczyła w Ministerstwie Zdrowia refundacje dla siebie i innych pacjentek.
Jak obliczył Sipowicz, licząc od momentu postawienia diagnozy, walka Kory o życie trwała 5 lat. Podczas ostatniego pobytu w szpitalu w Zamościu lekarze wykryli rozległe przerzuty. Na prośbę Kory wypisano ją ze szpitala, by mogła spokojnie odejść w otoczeniu najbliższych i ukochanych zwierząt.
Monika Jaruzelska wspomina Korę
Wieloletnia przyjaciółka Magdalena Środa, która towarzyszyła jej w odchodzeniu, wspomina, że do końca trzymała ją za rękę. Była obecna także starsza o siedem lat siostra Kory, Anna Kubczak, mąż oraz opiekunka medyczna. Zabrakło Moniki Jaruzelskiej, która przyjaźniła się z Korą od lat 80. Jak wspomina, cytowana przez „Dobry Tydzień”, poznały się w Zakopanem, gdzie Kora i Kamil Sipowicz spędzali ferie zimowe:
Choć była starsza o 12 lat, tak bardzo zaiskrzyło między nami, że cały pobyt w Zakopanem spędziliśmy razem. Uwielbiałam jej inteligencje i poczucie humory. Byłam wtedy studentką polonistyki, z trudnym nazwiskiem ojca, o ona gwiazdą. Kora dawała mi dużo ciepła siostrzanego, może nawet macierzyńskiego.
Z czasem Jaruzelska więcej czasu zaczęła spędzać z mieszkaniu Kory niż w willi rodziców na warszawskim Mokotowie. Jak wspomina, była traktowana na prawach domownika:
Z jednej strony Kora była niezależną, awangardową artystką, niezależną osobą, która paliła trawę, a nagle odzywała się w niej czuła opiekunka. „Aniele mój, a głodna jesteś może? Chcesz, gołąbki ci zrobię?”
Jak wspomina Jaruzelska, była traktowana czulej niż syn Kory z małżeństwa z Markiem Jackowskim, Mateusz, który bezskutecznie zabiegał o względy matki:
Mógł się poczuć odrzucony, bo oto nowa rodzina, a on do niej nie należy. Ojciec też miał nową rodzinę i nowe dzieci. Prawie co weekend przyjeżdżał do Warszawy, ale nie do końca był objęty blaskiem domowego ogniska, zwykle był w cieniu.
Z czasem relacje Jaruzelskiej i Kory rozluźniły się. Jak wspomina Monika, piosenkarka swoją apodyktycznością zrażała do siebie przyjaciół. Kiedy zdiagnozowano u Kory raka, wszelkie niesnaski przestały się liczyć. Jaruzelska była wtedy w związku z anestezjologiem, który asystował przy operacji wokalistki. Ona sama czuwała przy jej łóżku. Mimo to Kora nie zaprosiła jej na swój ślub z Kamilem w 2013. Inna sprawa, że oboje traktowali go instrumentalnie, nie ukrywając, że biorą ślub tylko po to, by Kamil stał się w świetle prawa najbliższą osobą dla Kory, co umożliwiło mu dostęp do informacji na temat jej zdrowia.
Dwa tygodnie przed śmiercią Kora poprosiła Jaruzelską, by przyjechała do jej domu na Roztoczu. Monika nie zdążyła. Do tej pory nie może sobie tego wybaczyć:
Miałam sporo pracy, nastoletniego syna, a na Roztocze kawałek drogi. Nigdy tam nie dojechałam. A przecież była jedna z najważniejszych osób w mojej młodości.
Zobacz też:
Kora doczekała się swojego skweru w Krakowie. Była związana z tym miejscem od dzieckaKora zdradziła Marka Jackowskiego z sąsiadem. 10 lat ukrywała swoją wielką tajemnicę!Justyna Steczkowska zachwyciła stylizacją. Wcześniej nosiła ją Katarzyna Cichopek





***








