Dziewczyna dołączyła do akcji #MeToo i opowiedziała o swoich traumatycznych przeżyciach, chcąc - jak mówi - dodać odwagi innym kobietom.
"Pierwszy raz zostałam zgwałcona, gdy miałam 15 lat. Przyjaciel zaprosił mnie na imprezę do swojego domu. Piliśmy, potem zaproponował, że się mną zaopiekuje. Chodziliśmy wokół i nagle on wepchnął mnie do ogrodu i zgwałcił" - opowiada.
Kolejny raz Maria została skrzywdzona siedem lat później - do drinka w barze dodano jej tabletkę gwałtu, w wyniku czego straciła przytomność. Ocknęła się w brudnym mieszkaniu z obcym mężczyzną na sobie.
"Zobaczyłam osobę, której nigdy wcześniej nie widziałam i nie mogłam poruszyć swoim ciałem, ktoś dorzucił narkotyk do mojej szklanki. Ten człowiek mnie gwałcił, budziłam się kilka razy i mdlałam, ale za każdym razem, gdy otwierałam oczy, on był nade mną".
Mimo że Jimenez zgłosiła sprawę na policję, mężczyzna nie został ukarany.
Modelka tłumaczy, że postanowiła opowiedzieć swoją historię, aby zachęcić inne ofiary gwałtu do mówienia. "Milczymy, bo czujemy się winne. A gwałciciele cieszą się wolnością" - podkreśla.
***
Zobacz więcej:
