Przyjaciółki mówiły o Ewie Miodyńskiej, gdy była jeszcze podlotkiem, że na pewno nie będzie miała problemu z zamążpójściem. Tyle że mijały lata, a ona wciąż była panną na wydaniu, w dodatku z coraz mniejszą szansą na znalezienie męża.
W dniu swych 29. urodzin - 25 października 1968 roku - postanowiła podziękować za etat w Operetce Śląskiej, na scenie której i tak nigdy nie grała pierwszych skrzypiec, i wrócić po latach spędzonych w Gliwicach do Warszawy, swego rodzinnego miasta.
Tego, że w stolicy wcześniej czy później uda się jej znaleźć i pracę, i męża, Ewa była niemal pewna. Musiała tylko uzbroić się w cierpliwość.
Ewa Miodyńska: To w jej ramionach Janusz Gajos leczył złamane przez pierwszą żonę serce
Gdy Ewa, a była już wtedy grubo po trzydziestce, poznała starszego od niej o zaledwie miesiąc Janusza Gajosa, od razu wiedziała, że to ten jedyny.
Gajos był wtedy idolem.
"Popularność serialu, w którym grałem, i moja była olbrzymia, trudna do wyobrażenia, niesamowita. Nie zawsze potrafiłem poradzić sobie z tym, co się wokół mnie działo" - wspominał wiele lat później w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Kiedy pod koniec 1975 r. aktor przyjął propozycję gościnnych występów w spektaklu "Kabaretro, czyli salon zależnych" w Teatrze Syrena, Ewa Miodyńska była już jedną z największych gwiazd sceny przy ul. Litewskiej, miała na swoim koncie główną rolę w zrealizowanym dla Teatru Telewizji przez Barbarę Borys-Damięcką "Słomkowym kapeluszu" i filmowy debiut w komedii "Nie ma róży bez ognia" Stanisława Barei.
Janusza oczarowała już podczas ich pierwszego spotkania za kulisami Syreny. Oczarowała tak bardzo, że zapomniał o... żonie, która zresztą przyprawiała mu rogi z jego dawnym przyjacielem z Łodzi, Andrzejem Herderem.
W ramionach Ewy Gajos leczył złamane przez Zoję serce, dojrzewając do definitywnego zakończenia istniejącego już tylko na papierze małżeństwa.
Nowa miłość uskrzydlała go, ekscytowała i dawała nadzieję na szczęście. Gdy żona poprosiła go o rozwód, zgodził się od razu. Niedługo po tym, jak sąd zwolnił go z małżeńskiej przysięgi złożonej Zoi, ożenił się z Ewą.
Ewa Miodyńska: Mogła zrobić wielką karierę
Urodzona w październiku 1939 roku Ewa Miodyńska już jako dziecko marzyła o scenie, ale bardziej niż aktorstwo interesował ją taniec. Po maturze uprosiła matkę, by pozwoliła jej na wyjazd na Śląsk, gdzie znalazło się dla niej miejsce w studium baletowym przy tamtejszej Operetce.
Miała urodę, miała talent i miała szczęście, bo od razu po dyplomie dostała pracę w charakterze tancerki, a w dodatku dzięki lekcjom śpiewu pomyślnie zdała eksternistyczny egzamin dla aktorów estrady, więc mogła i tańczyć, i grać, i śpiewać. Była w siódmym niebie, gdy Jan Wojewódka - impresario zza oceanu - zaprosił ją do udziału w widowisku "50 lat polskiej piosenki", z którym grupa artystów z Mieczysławem Foggiem, Marią Koterbską i Reną Rolską na czele ruszyła jesienią 1970 r. na podbój Ameryki.
W drodze na drugą półkulę pani Ewa co wieczór występowała na pokładzie "Stefana Batorego" u boku Andrzeja Stockingera. Po powrocie z tournée po ośrodkach polonijnych w USA i Kanadzie bez problemu dostała angaż w stołecznej Syrenie.
Ewa Miodyńska: Tak bardzo dbała o męża, że... nie mógł tego znieść
Aktorka i tancerka nie miała ambicji zostania gwiazdą. Praca w teatrze i na estradzie była dla niej tylko pracą. Marzyła o rodzinie, mężu, który zapewniłby jej bezpieczeństwo i w miarę wygodne życie.
Po ślubie z Januszem Gajosem bez chwili wahania zrezygnowała z kariery, bo szczęście męża stało się dla niej najważniejsze. W 1976 r. zagrali razem w filmie Wojciecha Solarza "Bezkresne łąki" i, jeśli chodzi o Ewę, był to jej ostatni występ przed kamerą.
Wkrótce potem odeszła z Syreny i poświęciła się roli żony. Dbała o ukochanego tak bardzo, że ten w końcu nie był w stanie tego znieść i odszedł, zostawiając ją na lodzie.
"Oboje rozczarowaliśmy się tym związkiem" - wyznał Gajos wiele lat po drugim rozwodzie w cytowanym już wywiadzie.
"Rozstaliśmy się w zgodzie. Lepiej się rozstać niż boksować przez lata" - dodał.
Tak naprawdę aktor już od pewnego czasu był pod wielkim urokiem poznanej na planie "Kabareciku" Olgi Lipińskiej realizatorki telewizyjnej Barbary Nabiałczyk, która miała zostać jego trzecią - wcale nie ostatnią - żoną, i z którą doczekał się swego jedynego dziecka, córki Agaty.
Ewa Miodyńska: Po rozwodzie z Januszem Gajosem zniknęła show-biznesu
Ewa Miodyńska po rozwodzie z Januszem nigdy już nie wróciła do zawodu, zniknęła z życia publicznego na dobre.
Do końca życia nosiła w sercu żal do byłego męża za to, że potraktował ją zabawkę, zostawiając, gdy mu się znudziła.
Zmarła 10 lutego 2001 r., przeżywszy 61 lat.
Źródła:
1. Wywiad z J. Gajosem, "Twój Styl" (styczeń 2021).
2. Książka E. Baniewicz "Gajos", wyd. 2013.
3. Biogramy E. Miodyńskiej w Encyklopedii Teatru Polskiego i w serwisie FilmPolski.pl.
4. Artykuł "Mówiono, że była idealną kandydatką na żonę...", viva.pl (wrzesień 2023).








