Michał Milowicz uciekł sprzed ołtarza "Nie grało mi to w duszy"

Oprac.: Agnieszka Parys

Na planie „Świętego” miałem po raz pierwszy okazję, by zagrać prawdziwie czarny charakter - mówi Michał Milowicz / VIPHOTO/East News
Na planie „Świętego” miałem po raz pierwszy okazję, by zagrać prawdziwie czarny charakter - mówi Michał Milowicz / VIPHOTO/East Newsmateriały promocyjne

Michał Milowicz od aktora do biznesmena i z powrotem

Klub i restauracja "Maska", w której przez kilkanaście lat byłem obecny, był takim fantastycznym miejscem, gdzie życie artystyczne kwitło. Darzę tamten czas ogromnym sentymentem. Nie wiem, czy kiedyś czegoś podobnego znów nie otworzę
WYJAWIŁ MICHAŁ MILOWICZ W ROZMOWIE Z MAGAZYNEM "REWIA".
Zauważyłem, że nikt do mnie nie dzwoni z propozycjami. Jak sam coś próbowałem, to mi powiedziano: "A to ty chcesz w ogóle jeszcze grać?"
Urodziłem się po to, żeby śpiewać, grać, dawać ludziom uśmiech i wzruszenie
DEKLAROWAŁ JAKIŚ CZAS TEMU AKTOR.

Michał Milowicz uciekł sprzed ołtarza

Często moim domem, z racji zawodu, były hotele. Prowadziłem trochę cygańskie życie, ale dzisiaj doceniam to, że po pracy mogę wrócić do własnych czterech ścian. (...) To jest fajne, mieć dużą rodzinę. Dostałem ogrom miłości w domu, jestem bardzo prorodzinny i chciałbym móc takie piękne ognisko rozpalić sam i dorzucać do niego drew, żeby płonęło bezpiecznym płomieniem
wyjawił w wywiadzie dla "Rewii".
Co mam powiedzieć? Że uciekłem sprzed ołtarza? Można powiedzieć, że po prostu zaniechałem ślubu. Nie grało mi to w duszy. Wiedziałem, że jak ślub odbędzie się teraz, to za kilka tygodni będzie rozwód
wyjaśnił w "Dzień Dobry TVN".
Michał Milowicz
Michał MilowiczJordan KrzemińskiAKPA
Michał Milowicz
Michał MilowiczDariusz GałązkaAKPA
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?