Michał Czernecki nie gryzł się w język. Gorzko podsumował osoby bez dyplomu
O Michale Czerneckim w ostatnim czasie jest głośno zarówno ze względu na jego życie prywatne, jak i zawodowe. Aktor przygotowuje się właśnie do zupełnie nowej roli, czyli udziału w "Tańcu z gwiazdami". Przy okazji jednego z wywiadów gwiazdor postanowił podzielić się swoimi refleksjami na temat branży aktorskiej. Nie ma za dobrego zdania o osobach bez dyplomu.
Michał Czernecki w branży aktorskiej działa od wielu lat. Jest absolwentem krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego. Ma więc nie tylko doświadczenie, ale także papiery na swój zawód.
Czernecki zasłynął rolami w "Na dobre i na złe", "Pierwszej miłości", czy "Motywie". Już niedługo fani będą mogli zobaczyć go jednak w zupełnie nowej roli.
Michał Czernecki jest jednym z uczestników 17. edycji "Tańca z gwiazdami". Wiadomo już, że jego partnerką będzie Julia Suryś.
Tancerka jest dobrze znana widzom formatu. Wcześniej towarzyszyła w programie Filipowi Lato oraz Michałowi Mikołajczakowi.
Michał Czernecki o Kryształową Kulę walczył będzie między innymi ze swoimi kolegami z branży - Marcinem Rogacewiczem, Tomaszem Karolakiem oraz Maurycym Popielem. Już niedługo przekonamy się, który z aktorów wypadnie najlepiej.
Michał Czernecki w "Tańcu z gwiazdami" spotka się nie tylko z aktorami, ale także z osobami pracującymi w innych branżach, w tym chociażby z Mikołajem Bagińskim, który reprezentuje influencerów. Nie jest tajemnicą, że osoby wywodzące się ze świata internetu coraz śmielej poczynają sobie także w tradycyjnych mediach.
Michał Czernecki uważa jednak, że jest pewna granica w świecie aktorskim, której influencerzy nie dadzą rady przeskoczyć.
"Myślę, że przestrzeń filmu czy serialu jest dostępniejsza dla osób, które szkoły nie skończyły, bo nie są w jednej czy dwóch propozycjach, w których "grają", w cudzysłowie, że one dadzą sobie radę, natomiast ostateczną weryfikacją dla mnie jest teatr. Osoba, która nie przeszła tego wielopoziomowego i naprawdę wyczerpującego 4-letniego treningu, jakim jest szkoła teatralna, nie da sobie w teatrze rady. [...] Ta przestrzeń powinna być zarezerwowana dla zawodowych aktorów, czyli dla nas" - powiedział aktor w rozmowie ze "Światem gwiazd".
Aktor twierdzi, że w przypadku jego branży wcale nie jest ważna rozpoznawalność, a prawdziwy talent.
"To, że ktoś ma miliony followersów, niekoniecznie przekłada się na to, że będzie miał miliony widzów" - stwierdził Czernecki.
Według Michała Czerneckiego producenci filmowi nie idą ślepo za trendami, tylko wybierają osoby, które rzeczywiście wykazują się przede wszystkim talentem, a nie rozpoznawalnością w sieci.
"To nas różni, że ktoś na podstawie scenariusza, mówiąc o aktorach niezawodowych, nie używając konkretnych nazwisk, że jest w stanie włożyć siebie w tę historię, ale to nie będzie postać, tylko ta osoba [...], bo nie ma narzędzi, żeby ją zbudować, a tego uczy szkoła filmowa czy teatralna. Myślę, że tutaj ta różnica zawsze będzie" - dodał na koniec rozmowy.
Zgadzacie się z jego opinią?
Zobacz też:
Miesiąc przed startem "TzG" takie wieści od Lanberry. Ma konkretny cel
Ogłoszono kolejną parę "Tańca z gwiazdami". Poruszenie w komentarzach
Musiał o szansach Karolaka w "Tańcu z gwiazdami". Padło niecodzienne porównanie