Reklama
Reklama

Michał Czarnecki: dzięki żonie stanął na nogi! Wiele mu wybaczyła!

Michał Czarnecki (40 l.) walcząc o sukces aktorski długo był mężem i ojcem na odległość. Nie ustrzegł się też pokus związanych z zawodem. Jednak udało mu się ocalić rodzinę.

Gdy we wtorkowe wieczory emitowany jest drugi sezon serialu "Diagnoza", bliscy Michała Czerneckiego starają się zasiąść przed telewizorem, by podziwiać męża i ojca w roli mówiącego śląską gwarą lekarza Piotra Sadzika. Żona aktora - Magdalena - i synowie - Franciszek (13 l.) i Piotr (11 l.) - są z niego ogromnie dumni.

Głowa rodziny ma bowiem znakomitą passę. Gra także w "Leśniczówce", "Wojennych dziewczynach", w wyświetlanej niedawno w kinach komedii romantycznej "Podatek od miłości", zapewniając rodzinie stabilizację. Ale nie zawsze było tak różowo.

Reklama

Czernecki długo czekał na swoje pięć minut, grając epizody, biorąc udział w reklamach.

"Przestałem mieć konkretne marzenia o rolach. Marzę o tym, żeby praca dała mi bezpieczeństwo finansowe. A czy to będzie w telenoweli, czy w serialu, filmie czy teatrze, jest dla mnie drugorzędne" - mówił w jednym z wywiadów. - "Chciałbym, żebyśmy nie musieli martwić się o to, jaka będzie zima. Nie jest tak źle, żeby bać się, czy będziemy mieli co jeść, ale mam za sobą wiele lat myślenia o tym, czy budżet rodzinny się zapnie, czy będziemy musieli znów pożyczać pieniądze. Jestem tym zmęczony" - przyznał szczerze.

Gwiazdor nie ukrywa, że za spełnienie marzenia o zawodowym sukcesie on i jego bliscy zapłacili wysoką cenę. Przez wiele lat Czernecki żył w rozjazdach, często opuszczając rodzinę, mieszkającą w Zagłębiu, by grać w stolicy.

"Piętnaście lat naszego małżeństwa nosi w sobie historię nieustannej samotności. Trudno jest być mężem i ojcem na odległość" - zdradził.

Nie ukrywał też, że nie ustrzegł się pokus, jakie niesie jego zawód.

"Nie będę się wybielał, że nigdy im nie ulegałem. Nasze małżeństwo jest doświadczone, mamy trudne chwile za sobą" - przyznał. - "Dlaczego aktorzy romansują? Bo w krótkim czasie musimy wytworzyć na planie iluzję bliskości z drugą osobą. Poznajesz kogoś i za dwie godziny musisz zagrać z nim scenę pełną namiętności. Aktorom jeden plan zaczyna nakładać się na drugi i już nie wiesz, czy to jest prawda, czy nie" - opowiedział o emocjonalnej huśtawce, jakiej doświadczył. 

Ukochana Magdalena, z wykształcenia psycholog, doskonale rozumiała problemy męża. Umiała wybaczyć mu jego słabości, wspierała, gdy kolejne role zamiast sukcesu przynosiły rozczarowanie. Jak wyjawił Czernecki, znała jego najmroczniejsze sekrety. W tym ten, że po przedwczesnej śmierci ojca, dwukrotnie próbował popełnić samobójstwo.

"Zanim ją poznałem, byłem zamkniętym w sobie, nieufnym człowiekiem. Jako nastolatek długo zastanawiałem się, czy w ogóle żyć. To żona nauczyła mnie budowania bliskości" - przyznał.

Aktor jest przekonany, że wraz z małżonką przeszedł już tyle, że niedawno zdobyta popularność nie zaszkodzi ich związkowi.

"Dopiero teraz, kiedy mam prawie 40 lat, myślę, że nasze małżeństwo zaczyna się na dobre. Popełniliśmy mnóstwo błędów jako rodzice, małżonkowie, w ogóle jako ludzie. Ale skoro jest tak, że przetrwaliśmy, to znaczy, że nasz związek jest bardzo silny. Że jest dla nas najważniejszy" - podkreślił.

Gdy odbywają się premiery jego filmów i seriali, chętnie zabiera na nie ukochaną. Wie, że swój sukces zawdzięcza nie tylko swojemu talentowi, ale i jej wsparciu.

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Michał Czernecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy