Reklama
Reklama

Miała zaledwie 23 lata, gdy została wdową. Długo myślała, że nic już na nią nie czeka

Ewa Telega to doświadczona aktorka teatralna i filmowa. Obecnie artystka wiedzie szczęśliwe życie u boku drugiego męża - reżysera Andrzeja Domalika. Zanim jednak Ewa zakochała się w koledze z branży, była żoną Marcina Isajewicza, który zginął tragicznie w wypadku samochodowym. To wydarzenie zmieniło jej życie na zawsze.

Ewa Telega od zawsze marzyła o występowaniu na scenie. Zamieniła balet na aktorstwo

Ewa Telega urodziła się w 1962 roku w Kędzierzynie. Od małego marzyła o tym, by rozwijać się w tańcu, więc rodzice zapisali ją do szkoły baletowej w Bytomiu. To dało jej nie tylko podstawy do występowania na scenie, ale także nauczyło dyscypliny, która przydała się w dorosłym życiu.

Ewa Telega ostatecznie zdecydowała się rozwijać w branży aktorskiej, a nie tanecznej. Wszystko przez to, że pewnego dnia wybrała się na pokaz filmu "Sanatorium pod Klepsydrą", gdzie zachwycił ją Jan Nowicki.

Reklama

Telega ukończyła studia na Wydziale Aktorskim PWSFTviT w Łodzi. Od razu zaczęła pracę w teatrze. Dodatkowo z czasem zaczęła pojawiać się także w niewielkich rolach filmowych i serialowych.

Mąż Ewy Telegi odszedł niespodziewanie. Aktorka długo nie mogła się pozbierać

Życie Ewy Telegi toczyło się dobrym torem. Aktorka nie narzekała na brak propozycji zawodowych, a do tego wiodła szczęśliwe życie u boku męża - operatora filmowego Marcina Isajewicza. Sielankę przerwał jednak incydent z udziałem mężczyzny, do którego doszło na planie filmu "Magnat". Mężczyzna zginął w wypadku samochodowym.

Ewa Telega z dnia na dzień została sama. Bez dzieci, męża i wsparcia. Aktorka wspomina, że był to dla niej bardzo trudny czas i nikt nie może oceniać jej decyzji życiowych.

"Nikt nie ma prawa oceniać i mówić, czy się za wcześnie zakochałeś, czy za późno. To ja zostałam na świecie i musiałam sobie z tą sytuacją poradzić. Ja. Nie sąsiedzi, którzy patrzą" - cytuje aktorkę "Złota scena".

Ewa Telega niespodziewanie spotkała drugiego męża. Po życiowej tragedii tylko on potrafił znaleźć drogę do jej serca

Ewa Telega długo nie dopuszczała do siebie nikogo. Nie chciała wdawać się w żadne głębsze relacje, ponieważ cały czas cierpiała po stracie męża. Dopiero po sześciu latach, gdy spotkała reżysera Andrzeja Domalika zakochała się na nowo. Para poznała się, gdy aktorka ze złamaną nogą mieszkała u przyjaciółki. Mężczyzna zaczął ją odwiedzać. Najpierw robił to ze zwykłej troski, a z czasem zaczął czuć do Ewy coś więcej.

"Nie próbował mnie zmieniać, nie pocieszał mnie na siłę. Po prostu był" - wspominała Telega.

Ewa i Andrzej zamieszkali wspólnie bardzo szybko. Ślub wzięli 30 lat temu w Paryżu i do tej pory wiodą szczęśliwe życie. Owocem ich związku jest córka Zofia, która również została aktorką.

"Nie wiem, kiedy to minęło. To samo nas interesuje, czytamy podobne książki. To kwestia przyjaźni. Nie byliśmy młodzi, kiedy wchodziliśmy w związek małżeński. Miałam 30 lat, Andrzej 43. Byliśmy po przejściach i wiedzieliśmy, na co się decydujemy" - wspominała Ewa Telega.

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Syn Violetty Villas zabrał głos nt. filmu o artystce. Niewiarygodne na co miał wpływ

Ewa Farna znienacka potwierdziła doniesienia ws. małżeństwa z Chobotem. Ludzie nie mieli pojęcia

Niemal dwa lata od rozwodu, a tu takie słowa Krupy. Nie do wiary, co usłyszała od byłego męża

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Telega
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy