Meghan Markle oddała hołd ofiarom masakry w Teksasie
Meghan Markle księżna Sussex przybyła w ubiegły tygodniu do Uvalde w Teksasie. To tam 24 maja rozegrała się ogromna tragedia. 18-letni Salvador Ramos zabił dwójkę nauczycieli i 19 uczniów, wśród których były dziesięcioletnie dzieci. Księżna złożyła kwiaty przy krzyżach upamiętniających ofiary masakry. Rzecznik prasowy Meghan Markle i księcia Harry'ego tak wyjaśnił wizytę Meghan:
Meghan przyjechała tu jako matka. Chciała złożyć kondolencje i udzielić wsparcia społeczności, która przeżywa niewyobrażalny ból.
Poza ofiarami śmiertelnymi w szpitalu przebywa jeszcze 17 osób rannych w wyniku masakry. Meghan Markle oddała krew potrzebną hospitalizowanym osobom. Poza tym przyniosła kanapki, napoje i słodycze dla innych krwiodawców.
Wolontariusze pracujący w zorganizowanym punkcie krwiodawstwa byli zaskoczeni, że odwiedziła ich księżna, tym bardziej że wcale jej nie rozpoznali.
Była naprawdę słodka. Weszła ze swoją ekipą i zaczęła nalewać z nami wodę z lodem i układać chipsy dla ludzi, którzy potrzebowali przekąsek, kiedy oddawali krew. To zabawne, nie rozpoznaliśmy jej. Szczerze mówiąc, myśleliśmy, że to nasza sąsiadka.
Meghan Markle i książę Harry w USA
Meghan Markle i książę Harry obecnie mieszkają w Kalifornii. Sussexowie wraz z dziećmi: Archim i Lilibet mieli nadzieję osiąść w cichej i spokojnej dzielnicy, dlatego za miejsce docelowe obrali prestiżową okolicę w Santa Barbara. Ostatecznie zostali mieszkańcami Montecito, a na podwórku hodują kurczaki!
Para cieszy się sporym zainteresowaniem w Stanach. Może nie jest ono tak duże, jak w Wielkiej Brytanii, ale na pewno spotykają się z większą sympatią niż na Wyspach.
Sussexowie w 2020 roku założyli również fundację Archewell. Jest to organizacja non-profit, której celem jest wsparcie społeczności lokalnych i globalnych.
Zobacz też:
Niepokojące doniesienia o Wiktorze Zborowskim. To dlatego usunął się w cień
Julia Dybowska wygina się w aucie. Co za pozy!
***
