Mateusz Damięcki, podobnie jak inni artyści cierpi z powodu pandemii. Wszystko wskazują na to, że aktorowi już puściły nerwy. W swoim wpisie na Instagramie nie przebierał w słowach!
Artysta zwrócił nawet uwagę wyjeżdżającym celebrytom na zanzibarskie wakacje!
"Drodzy malkontenci, smutni i zazdrośni. Sorki, że ostatnio niewiele zdjęć i uśmieszków ode mnie. Nie dlatego, że gdzieś na plaży Dominikany czy Zanzibaru, pod jaskrawo zieloną palmą posiałem swój najnowszy telefon s1000gxs, ale dlatego, że po prostu nie bardzo jest o czym pisać" - zaczął swój wywód na Instagramie.
Damięcki dodał również, że solidaryzuje się ze wszystkimi fanami w chłodzie i okropnej pogodzie. W ironicznym poście nie zabrakło również ubolewania nad trudną sytuacją w branży filmowej.Aktor wspomniał, że nie udało mu się wygrać kilku castingów, teatry zostały zamknięte na kolejne tygodnie, a przedszkola zostały zwieszone.
Damięcki zdradził nawet, że kolejne dni zaznacza w kalendarzu "czarnym krzyżykiem, jako z góry przegrane".Mateusz nie omieszkał wbić szpilki swoim kolegom i koleżankom po fachu. Serdecznie pozdrowił tych, którzy pandemiczną rzeczywistość postanowili przeczekać pod palmą.
"Przepraszam też za wszystkich znajomych z branży, którzy polecieli samolotem w pogoni za nadzieją. Czekam na wynik jeszcze jednych próbnych zdjęć, trzymajcie kciuki, żeby dostał to, kto inny, bo jeszcze musiałbym się uśmiechnąć. A teraz do boju i hejtować tych, którym lepiej, cieplej i weselej" - napisał na Instagramie aktor.








