Piosenkarka po swoją dawkę szczepionki pojechała aż do Wałbrzycha. Pierwszą dawkę przyjęła pod koniec marca.
Okazuje się, że wyjazd okazał się dla niej feralny, ale wcale nie przez samą szczepionkę.
Maryla Rodowicz przy okazji postanowiła odwiedzić zamek Książ. Podczas zwiedzania jednak spotkało ją coś przykrego, o czym opowiedziała dopiero teraz.
Niczego nie żałuje
"Nabawiłam się tej kontuzji po długich wędrówkach po stajniach zamku Książ, ale nie żałuję, bo było pięknie. Najgorzej, że nie mogę grać w tenisa"
Kontuzja okazała się na tyle poważna, że Maryla Rodowicz musiała udać się do specjalisty, który zalecił jej zabieg z użyciem rażenia prądem!
Choć nadal jej stopa nie wróciła do pełnej sprawności, piosenkarka przy okazji przyjęcia drugiej dawki znów odwiedziła zamek Książ!
Jak widać, gwiazda jest nieustraszona!

***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: