Reklama
Reklama
Tylko u nas

Maryla Rodowicz już się nie zakocha. „Miłość jest męczarnią”

Maryla Rodowicz (76 l.) w lipcu 2021 roku, po trwającej latami batalii sądowej i publicznym praniu brudów, rozwiodła się z Andrzejem Dużyńskim. Od tamtej pory cieszy się życiem singielki, do tego stopnia, że, jak wyznała w rozmowie z Pomponikiem, wyklucza, przynajmniej na razie, kolejny związek. Jak dała do zrozumienia, uważa miłość za uczucie mocno przereklamowane.

Maryla Rodowicz u szczytu kariery uchodziła za osobę raczej kochliwą.  Cała Polska emocjonowała się jej romansami między innymi   z czeskim menedżerem Frantiskiem  Janeckiem, Krzysztofem Jasińskim czy „czerwonym księciem", Andrzejem Jaroszewiczem, który podobno obsypywał ją kwiatami z samolotu.  

W latach 70. namiętny romans połączył ją z Danielem Olbrychskim. W czasach PRL-u uchodzili za najgorętszą parą polskiego show biznesu.  Jak po latach wyznał aktor, marzyli o wspólnym dziecku, chociaż był wtedy żonaty. Maryla zaszła nawet w ciążę, ale doszło do poronienia. Zakochany aktor wprawdzie się dla niej nie rozwiódł, za to, jak ujawnił w poświęconej piosenkarce książce „Maria Antonia”, poważnie ograniczył działalność zawodową, by spędzać z nią jak najwięcej czasu. 

Reklama

Niestety, z  czasem zaczęli oddalać się od siebie, aż w końcu doszło do bolesnego rozstania. Na szczęście czas zaleczył rany, miłość została zastąpiona przez przyjaźń i tak zostało to dziś. 

Na to, by podobne relacje połączyły Rodowicz z drugim mężem, Andrzejem Dużyńskim, szanse wydają się niewielkie.  Odkąd w sierpniu 2016 roku piosenkarka ujawniła, że 3 miesiące wcześniej mąż wyprowadził się z ich willi w podwarszawskim Konstancinie, padło między nimi wiele gorzkich słów.

Batalia sądowo-majątkowa zakończyła się dopiero w lipcu zeszłego roku orzeczeniem rozwodowym. Rodowicz od tamtej pory cieszy się życiem singielki i, póki co, wyklucza, by w jej życiu mógł pojawić się kolejny mężczyzna. Jak wyznała w rozmowie z Pomponikiem, i tak ma ograniczone możliwości:

"Nie mam gdzie poznać tych facetów. Moja droga to jest sklep spożywczy i stacja benzynowa, Czasami w warzywniaku zapuszczę żurawia, jak widzę, że jakiś przystojniak. Zreszta na mnie też zerkają, no ale… "

Jak zapewnia Maryla, nawet gdyby doszło do znaczącej wymiany spojrzeń, to na niej by się zapewne skończyło. Piosenkarka nie kryje, że osobiście uważa miłość za uczucie mocno przereklamowane:

"Czy chciałabym? Nie, w życiu! Miłość jest męczarnią. A to, czy zadzwoni, a to czy krzywo nie spojrzę, czy nie będzie zazdrosny…. Nie, ja się czuję swobodna, wolna, bez żadnych ograniczeń. Niech żyje wolność – śpiewam sobie. Niech żyje wolność, wolność i swoboda. I dziewczyna młoda…"

Zobacz też:

Maryla Rodowicz się załamie. Potwierdza się najczarniejszy scenariusz. W Zakopanem aż huczy od plotek


Nieszczęście za nieszczęściem u Rodowicz. Konieczna była operacja. I to nie koniec

Maryla Rodowicz schudła o 20 kilogramów. "Nie poznałam!"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maryla Rodowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy