Martyna Wojciechowska to jedna z największych gwiazd TVN. Słynna podróżniczka zyskała ogromną popularność dzięki prowadzeniu kultowego już "Big Brothera". To właśnie Edward Miszczak tam ją zatrudnił, całkowicie odmieniając jej życie.
Z pewnością Martyna do dzisiaj jest mu bardzo za to wdzięczna. Przez kolejne lata jej kariera u boku Miszczaka zresztą nigdy nie hamowała. Jego nagłe odejście musiało być dla niej ciosem.
Życie w ostatnim czasie zresztą boleśnie ją doświadczyło także prywatnie. Rozpadło się jej małżeństwo z Przemkiem Kossakowskim, który postanowił się ulotnić kilka miesięcy po ślubie. Pojawiły się nawet plotki, że powodem była inna kobieta.
Martyna Wojciechowska "dawno nie była tak szczęśliwa"
Nic więc dziwnego, że Martyna - gdy tylko nadarzyła się okazja - postanowiła jakoś odreagować.

Dziennikarka zamieściła właśnie w sieci wpis, w którym poinformowała, że wyjechała z Polski, by spełnić kolejne marzenie, które chciała zaliczyć przed śmiercią.
"SPEŁNIONE MARZENIE! Jestem tu! Nareszcie DOTARŁAM NA WYSPY OWCZE, które były na mojej #BucketList, czyli liście miejsc do zobaczenia i rzeczy do zrobienia przed śmiercią. Pozdrawiam Was z innego świata, bo inaczej tego miejsca nie da się opisać" - cieszy się gwiazda.
Dodała też, że będzie nieuchwytna przez jakiś czas, bo wyłącza telefon, więc nie będzie z nią kontaktu.
"Znikam chłonąć ten świat i wyłączam telefon. Ale kiedyś wrócę i podzielę się wrażeniami. Tak sadzę choć pewności nie mam, bo dawno nie byłam tak szczęśliwa!" - dodała.










