Reklama
Reklama

Marta Kaczyńska: Teściowie ratują jej małżeństwo!

Być może rozwodu da się uniknąć. O pojednanie między małżonkami zabiegają teściowie Kaczyńskiej.

Bardzo chciałaby wiedzieć, co w tej sytuacji doradziłaby jej mama. Każdego dnia, zawsze o tej samej porze, rozmawiały przez telefon o życiu, codziennych problemach i zwykłych babskich sprawach. Ale tym razem Marta Kaczyńska decyzję musiała podjąć sama. I podjęła.

Ani ona, ani jej mąż Marcin Dubieniecki nie stawili się w sądzie na swojej rozprawie rozwodowej. Natomiast ich prywatne spotkania stały się częstsze. Dużo rozmawiają, wspominają. Dawno nie byli ze sobą tak blisko.

- Marta nigdy nie straciła nadziei, że uda jej się dojść do porozumienia z mężem - mówi "Dobremu Tygodniowi" bliska znajoma Kaczyńskiej.

Reklama

Nadal oboje dają córkom miłość i uwagę, jednak mają świadomość, że to za mało. Bo rodzina powinna być cała.

Wiedzą o tym doskonale państwo Dubienieccy, którzy wspierają i utwierdzają parę w tym, by ratowała związek. Potwierdza to w rozmowie z "Dobrym Tygodniem" osoba z otoczenia rodziców Marcina. 

- Bardzo kochają Martę. Wiedzą, że ani ona, ani Marcin nie chcą tego rozwodu - mówi nam znajomy państwa Dubienieckich. Po tym, jak 10 kwietnia 2010 roku prezydentówna straciła oboje rodziców, byli dla niej podporą.

- Marta od razu przypadła nam do gustu. Wyważona, skromna, mądra. Dama. Była naszą ukochaną synową, teraz jest dla nas córką - mówił o niej wtedy teść, Marek Dubieniecki. Dobrze wiedział, że Lech Kaczyński bez wahania przyjął do rodziny Marcina. 

10 grudnia 2006 roku, w ośrodku prezydenckim w Juracie, Marta przedstawiła młodego prawnika swoim rodzicom. Kiedy usłyszeli, że młodzi są szczęśliwi, a córka spodziewa się dziecka, Lech Kaczyński był nieco zaskoczony, ale po chwili powiedział: "Skończ z tym prezydentem. Jesteś naszym synem".

Potem wziął Marcina na poważną, męską rozmowę. Poprosił, żeby zawsze opiekował się jego jedynaczką. Cztery miesiące później, 21 kwietnia, w Gdyni odbył się ślub.

Marcin pamięta tamtą obietnicę złożoną świętej pamięci prezydentowi. Dlatego poważnie rozważa wycofanie pozwu. Na ostatniej rozprawie rozwodowej 28 kwietnia nie stawiło się żadne z małżonków.

- Sprawa została zawieszona i nie został wyznaczony kolejny termin rozprawy - mówi "Dobremu Tygodniowi" Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Kilka dni później Marcin i Marta razem, w towarzystwie córek, poszli zagłosować w wyborach prezydenckich, a potem całą rodziną wybrali się do ulubionej chińskiej restauracji. Obiad z okazji 13-tych urodzin Ewy upłynął w ciepłej, rodzinnej atmosferze. To był wspaniały prezent dla dziewczynki, która nareszcie widziała swoich rodziców szczęśliwych. Jak dawniej.

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Marta Kaczyńska | Marcin Dubieniecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy