Pod koniec lutego w warszawskiej hali Torwar odbyły się zawody Cavaliada 2017 - Finał Pucharu Świata Ligi Europy Centralnej. Na trybunach nie mogło zabraknąć Marty Kaczyńskiej z córkami - Ewą (14 l.) i Martyną (9 l.).
Dziewczynki pasjonują się jeździectwem i często bywają z mamą na prestiżowych zawodach. Niedawno Marta kupiła im także własnego konia.
- W Warszawie zatrzymała się w hotelu dosłownie kilka minut drogi od hali sportowej na Torwarze. Przyjechała na zawody przed południem i bawiła na nich przez kilka godzin. Była w znakomitym nastroju, roześmiana, pełna energii - zdradza "Dobremu Tygodniowi" osoba obecna na miejscu.
Być może to zasługa towarzysza, który był u boku Marty podczas imprezy. W loży VIP Kaczyńskiej i dziewczynek nie odstępował na krok przystojny brunet, z którym widywano ją już wcześniej.
Fotoreporterzy przyłapali parę kilka miesięcy temu na ukradkowych czułościach na sopockim hipodromie, gdzie córki Marty trenują jeździectwo. Jak zdradza tygodnikowi osoba obecna na Cavaliadzie, tym razem para również nie szczędziła sobie uśmiechów, szeptów i serdecznych gestów. Towarzyszyły im córki Marty, które już dobrze znają przyjaciela mamy.
Marta Kaczyńska rozwiodła się z ojcem dziewczynek w listopadzie ubiegłego roku. Marcin Dubieniecki spotyka się z córkami i czasem zabiera je w weekend do dziadków. Prezydentówna pozostaje w dobrych relacjach z byłym mężem. Nie ma przeszkód, by na nowo układała sobie życie.
Od kilku miesięcy na jej profilu na Instagramie co kilka dni pojawiają się zdjęcia okazałych bukietów świeżych kwiatów ofiarowanych przez wielbiciela. Czy za jego sprawą w sercu Marty Kaczyńskiej na dobre zagości wiosna?
