Marianna Schreiber: nie chcę atakować rządu, ale...
To nie były łatwe święta dla żona Łukasza Schreibera z PiS-u. Marianna Schreiber ujawniła, że ze względu na swoje poglądy nie dostała zaproszenia od rodziny męża. Wigilię spędziła więc tylko z małżonkiem, a następnego dnia pojechała do swojej rodziny.
W drugi dzień świąt udała się z kolei na komisariat policji, by zgłosić przestępstwo. Ktoś bowiem podszywa się pod nią na Twitterze, pisze ośmieszające posty i pod jej nazwiskiem komentuje wpisy innych.
Właśnie wyszłam z komendy na warszawskim Mokotowie i nie chcę tutaj atakować rządu, ale trzeba jasno powiedzieć, że walka z cyberprzestępczością jest na poziomie tragicznym, naprawdę tragicznym! - mówi Marianna Schreiber na filmie opublikowanym w internecie.

Marianna Schreiber drugi dzień świąt spędziła na komendzie
Marianna Schreiber relacjonuje, że policja przyjęła zgłoszenie. Sprawa nie została jednak potraktowana z należytą starannością - brakuje bowiem narzędzi do ścigania internetowych przestępców. Funkcjonariusz zapytał Schreiber, "czy istnieje zagrożenie zdrowia i życia?", ta odpowiedziała, że "tak - samobójstwa i depresje związane z nienawiścią i hejtem".
Pan twierdzi, że można sobie anonimowo oszukiwać ludzi, że można podburzać do nienawiści, można wykorzystywać czyjeś personalia oraz zdjęcia, które są objęte prawami autorskimi, ponieważ kwestia, czy policja jest w stanie do tej osoby dotrzeć, jest wielką niewiadomą. Oczywiście przyjmują zgłoszenie, zabezpieczają wszystkie screeny, wszystkie dane z tego konta... - relacjonuje celebrytka.
Schreiber: całe dzieciństwo ciągle się bałam
Celebrytka jest oburzona faktem, że hejterzy mogą dobrowolnie tworzyć "fejkowe" konta w mediach społecznościowych, a wymiar sprawiedliwości niewiele z tym robi. Jest jednak zdeterminowana, by sprawę doprowadzić do końca i wymierzyć sprawiedliwość osobie, która podszywa się pod nią w internecie.
Ja wiem, że jest wiele osób publicznych, których konta są tworzone masowo na Twitterze - jak np. Tomasza Lisa czy innych osób... Ja wiem, że te osoby może to puszczają płazem, może się z tego śmieją, ale na pewno nie ja. Uważam, że należy walczyć z oszustwem, bo jest to też przestępstwo, podlega pod cyberprzestępczość i tyle. I nikt nie ma prawa wykorzystywać czyjegoś wizerunku i danych personalnych po to, żeby pisać rzeczy nieprawdziwe i niezgodne z przekazem tej osoby.
W swoim wpisie w mediach społecznościowych żona Łukasza Schreibera dodała, że ostatnim razem była na policji, gdy próbowano ją uciszyć i grożono jej nożem. Tym razem ma już dość.
Pamiętam, gdy całe dzieciństwo ciągle się bałam. Każdego, jednego dnia. Wiele osób odpuści, ale nie ja. Nie teraz. STOP oszustwu, uciszaniu i grożeniu mi. Nikt nie jest anonimowy - napisała.
Zobacz też:
Smutne święta żony polityka PiS-u. Teściowie jej nie zaprosili
Nie żyje reżyser "Wielkich kłamstewek"
Niezwykłe wizje polskiej mistyczki











