Marek Siudym dobitnie podsumował swoją karierę. "Jestem człowiekiem do wynajęcia"
Marek Siudym (76 l.), jak wyznał w wywiadzie dla Złotej Sceny, nie roztkliwia się specjalnie nad swoją karierą aktorską, a już zwłaszcza nad tym, czy dostawał role na miarę swojego talentu. Jak skromnie zauważył w rozmowie z Anną Jurksztowicz, jego zadaniem jest stawić się na planie i wypełnić polecenia reżysera najlepiej, jak potrafi.
Marek Siudym 24 października będzie obchodził 77. urodziny. Jak sam wspominał w wywiadzie dla Złotej Sceny, w młodości liczył sobie, ile będzie miał lat, gdy świat wejdzie z XXI wiek i wyszło mu, że za dużo, by cokolwiek z tego jeszcze kojarzyć.
Siudym zresztą dał się poznać jako osoba, mająca dystans do siebie i swojego wieku. W tym samym wywiadzie wspominał emisję pierwszego w Polsce programu telewizyjnego.
Miał wtedy ledwie kilka lat i z kolegami z podwórka uradził, że taki wynalazek, jak audycje do oglądania, nie ma jednak przyszłości…
Ja sam przyznał, do głowy mu wtedy nie przyszło, że swoje życie zwiąże z show-biznesem. Do tej pory zresztą podchodzi do tego tematu ostrożnie. Wprawdzie jego filmografia obejmuje ponad 70 ról, jednak drugoplanowych. Jak zapewnia Siudym, nie ma o to żalu:
"Jestem rzemieślnikiem, człowiekiem do wynajęcia. To jest zawód rzemieślniczy – artystyczny, ale rzemieślniczy. Przyjmuję zamówienie. Jeżeli coś nie jest jakąś agitacją, jeżeli coś ma jakiś wymiar fajny artystycznie albo przynajmniej nie ma wstydu – to ja to biorę. Niektóre filmy miały robocze tytuły, potem się okazywało, że wyszło coś zupełnie innego. Nawet się nie interesowałem".
Mało kto już pewnie pamięta, że Marek Siudym jest nie tylko aktorem, lecz także bardzo utalentowanym artystą kabaretowym. Na studiach teatralnych współtworzył grupę kabaretową Kur, która występowała na deskach Studenckiego Teatru Satyryków, a potem przez kilkanaście lat był związany z Kabaretem Olgi Lipińskiej.
Jak wyznał w rozmowie z Anną Jursztowicz, nigdy nie marzył o wielkich wyzwaniach aktorskich i to się nie zmieniło:
"Ja nawet nie wiem, czy ja mam jakąś w marzeniach rolę życia. Robię wszystko to samo co 40 lat temu i nie robię tego gorzej. Nic mnie nie boli, na nic nie jestem chory. Ludzie patrzą wstecz, chcą już tylko miękko wylądować, zająć się wnukami. A ja nie wiem, co jest przede mną, ale wiem, że coś fantastycznego. Wjeżdżasz na wzgórze i nagle tam inna dolina piękna jakaś. Wyjeżdżasz zza skały, a tam jest zupełnie inaczej. Ja na to czekam".
Zobacz też:
Dawno niewidziany Siudym przekazał w sprawie syna. Niewielu wiedziało
Marek Siudym otworzył się na temat przeszłości. To jej wiele zawdzięcza. Niewielu wiedziało