Znany dziennikarz na swoich portalach społecznościowych na ogół komentuje bieżącą politykę, ale tym razem postanowił zrobić wyjątek.
Skłoniła go do tego smutna rodzinna historia.
W 2008 roku na raka jelita grubego w wieku 66 lat zmarł jego ukochany tata, Stefan Meller.
Dziennikarz jest przekonany, że gdyby ojciec zrobił odpowiednie badania wcześniej, to dziś szykowałby się do zbliżających się świąt.
Pogrążony w żałobie Marcin niemal od razu poszedł na badania, aby wykluczyć raka u siebie.
"Jako grupa ryzyka, zrobiłem kolonoskopię, dzięki czemu dowiedziałem się, że jestem czysty.
Lekarze mi powiedzieli bym powrócił za osiem lat i właśnie wyszedłem od gastrologa ze skierowaniem na kolejną kolonoskopię" - pisze na Facebooku Meller.
Dziennikarz zaapelował do czytających go Polaków, aby poszli się przebadać!
"KAŻDY PO 40 ROKU ŻYCIE POWINIEN ZROBIĆ TE BADANIA.
Jeśli ktoś z Waszej najbliższej rodziny zmarł na nowotwór jelita grubego przed 50-tką, idźcie przynajmniej 10 lat wcześniej w stosunku do wieku, w którym bliski zmarł.
Mój apel do młodych: męczcie swoich starych, zamęczcie ich, ale niech się zbadają.
Molestujcie starsze rodzeństwo. Dziewczyny, Wy jesteście bardziej czujne, męczcie swoich facetów" - czytamy w dalszej cześci wpisu!
Popieramy!
Zobacz również:










