W ubiegłym tygodniu donosiliśmy, iż uradowany Wiśniewski (36 l.) publicznie deklarował gotowość wydania nowego albumu Mandaryny, nad którym "piosenkarka" obecnie pracuje.
"MARTA JAK MASZ TAKĄ POTRZEBĘ TO JA WYDAM TĘ PŁYTĘ. (...) Wyślij sms-a o treści CHCE na mój numer" - pisał na blogu Czerwony.
Niestety, albo Mandaryna nie czytuje bloga byłego męża, albo nie jest zainteresowana współpracą z nim. Jedno, rzecz jasna, nie wyklucza drugiego.
"Nie ! Nie oytrzymałem sms-a od Marty więc sprawę jej płyty uważam za zakończoną. Wyda ją sama. Powodzenia. Zapewne jest wielu o wiele wiedzących ode mnie - więc pójdzie to w miliony czego życzę" - pisze Michał w ostatniej notce.
Dodaje jednak: "a może się uda bez Wiśniewskiego ... POWODZENIA ! Czekam ... A może dojdzie a może się uda ... Trzymam kciuki !".
Michał musiał głęboko się rozczarować. Liczył pewnie na to, że Mandaryna ze łzami skruchy przybiegnie do niego i będzie przepraszać za błędy przeszłości.








