Reklama
Reklama

Małżeńska sielanka trwała tylko rok. Dopiero po jej śmierci wyjawił prawdę o ich małżeństwie

Maria Probosz była przed laty jedną z największych skandalistek rodzimego show-biznesu. O jej toksycznych związkach z niewłaściwymi mężczyznami, którzy traktowali ją jak worek treningowy, i o chorobie alkoholowej, przez którą stoczyła się na dno, mówiła na przełomie lat 80. i 90. cała Polska. Dziś niewiele już osób pamięta, komu zawdzięcza nazwisko. Niewiele też osób wie, dlaczego rozpadło się jej małżeństwo z aktorem Markiem Proboszem.

Maria Zydorek była jeszcze studentką wydziału aktorskiego łódzkiej szkoły filmowej, gdy w 1982 roku straciła głowę dla swojego kolegi z roku, Marka Probosza. Uczucie wybuchło między nimi na planie filmu "Niech cię odleci mara", w którym wcielali się w zakochanych w sobie nastolatków.

"Reżyser zapytał mnie, czy zdołam uwieść bohatera, którego grał Marek. Powiedziałam, że zrobię to bez trudu. Chyba byłam bardzo przekonująca, po wkrótce po zakończeniu zdjęć, Marek poprosił mnie, żebym została jego żoną" - wspominała w rozmowie z "Expressem Ilustrowanym".

Reklama

Maria Probosz i Marek Probosz: Małżeńska sielanka trwała niespełna rok

Marek Probosz oświadczył się Marii i od razu zabrał ukochaną do rodzinnej Istebnej, by przedstawić ją rodzicom i poprosić ich o błogosławieństwo. Kilka miesięcy później byli już po ślubie. Maria zdecydowała się przyjąć nazwisko męża i wkrótce potem - już jako Maria Probosz - stała się królową rozbieranek. 

Marek był ponoć potwornie zazdrosny o żonę, a świadomość, że miliony Polaków znają każdy szczegół jej ciała, doprowadzała go do szału.

"Wychodząc za mąż za aktora, myślałam, że w związku z tym nie będzie żadnej zazdrości damsko-męskiej, ale niestety, stało się inaczej. Jego drażniły moje nagie zdjęcia" - opowiadała "Maja Naga" zaprzyjaźnionemu dziennikarzowi "Angory".

Małżeńska sielanka trwała niespełna rok, a potem nastąpił w życiu państwa Proboszów okres konfliktów, wzajemnych pretensji i awantur, który w końcu doprowadził ich przed oblicze sądu. Formalnie byli małżeństwem 5 lat, praktycznie rozstali się już 2 lata po ślubie.

"Związek z Marią był moim życiowym błędem" - przyznał po latach Marek Probosz na łamach "Angory".

Maria Probosz: Mąż nie zaspokajał jej cielesnych potrzeb

Po rozwodzie z Marią Marek poleciał do Ameryki, by tam szukać pracy i miłości. Znalazł i jedno, i drugie. O pierwszej żonie nie chciał mówić w wywiadach. Dopiero gdy umarła (14 września 2010 roku przegrała walkę z rakiem), zdecydował się zdradzić, dlaczego - jego zdaniem - im nie wyszło.

"(...) Dzisiaj uważam, że prawdziwe piękno jest w człowieku, w środku, a nie w jego zewnętrznej powłoce. Szatan przychodzi w postaci człowieka-anioła po to, żeby nas skusić, zwieść na manowce i namówić do grzechu" - wyznał Bohdanowi Gadomskiemu. 

Marek Probosz nigdy nie wybaczył Marii tego, co powiedziała o nim Gadomskiemu w 1996 roku. W wywiadzie, który udzieliła wkrótce po swoim ślubie z Andrzejem Hasikiem (to on pomógł jej wyjść z alkoholizmu), obwieściła, że pierwszy mąż nie zaspokajał jej jako kochanek!

"Nie dawał mi tyle szczęścia i emocji cielesnych, jakich oczekiwałam" - powiedziała dziennikarzowi "Angory".

Marek Probosz: "Duch ukryty w skale" spotkał swoją "wodną trzcinę" w Hollywood

Marek Probosz od 35. lat idzie przez życie u boku ukochanej Gosi, którą poznał niedługo po przylocie do Ameryki na planie telewizyjnej reklamówki.

"Wygraliśmy z Gosią casting na młodą parę i tak wczuliśmy się w role, że jesteśmy ze sobą do dzisiaj" - opowiadał niedawno portalowi "Aleteia".

Ich ślub odbył się w indiańskim rezerwacie Hopi. Podczas uroczystości przyjęli imiona Bacavi (wodna trzcina) i Owatsmo (duch ukryty w skale). Mają dwoje dorosłych już dzieci - córkę Valentinę i syna Vincenta.

Marek twierdzi, że rodzina jest dla niego najważniejsza, choć pierwszą rodzinę i Marysię Zydorek, z którą próbował ją stworzyć, już dawno wyrzucił ze swojego serca i ze swoich wspomnień.

 

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Maria Probosz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy