Małgorzata Socha wciąż opłakuje ukochanego tatę, który odszedł na zawsze kilka tygodni temu. Były wojskowy, lotnik kochający historię, grę w szachy i siatkówkę, od lat cierpiał na chorobę Alzheimera.
"Chociaż nigdy nie można być gotowym na odejście najbliższych, to jednak mój tata nas do tego w jakiś sposób przygotował. Chorował przez wiele lat" – mówi smutno aktorka.
W rodzinie jest największa siła...
Aktorka była jego ukochaną córeczką. Pielęgnowała go w chorobie, była blisko, kiedy najbardziej tego potrzebował, chociaż już nie pamiętał jak miała na imię.
Choć ma swój piękny dom pod Warszawą, przeprowadziła się do mieszkania rodziców, by pomóc w codziennym życiu.
Wspierała swoją dzielną mamę, panią Bożenę, która na co dzień z wielkim oddaniem opiekowała się chorym mężem.
"Widzę, jak moja mama przez lata przechodziła różne etapy, od braku zgody po możliwie jak najlepsze zorganizowanie życia własnego i taty" – opowiadała Małgorzata w magazynie „Skarb”.
Dziś największą troską Małgorzaty jest zdrowie i spokojne życie jej mamy. Nie chce, by dokuczała jej samotność, by poczuła się opuszczona. Chce jej też pomagać w codziennych obowiązkach i zakupach, szczególnie teraz, bo pani Bożena niedawno przeszła operację biodra i musi bardzo na siebie uważać.
"W rodzinie siła" – napisała pani Małgorzata na swoim koncie na Instagramie i zamieściła zdjęcie z mamą. Razem wybrały się na wakacje na Mazury.
Słońce, plaża, śmiech Zosi (5) i Basi (1,5), córeczek aktorki, które bardzo kochają babcię, były najlepszym lekarstwem na samotność. Tyle szczęścia może dać tylko kochająca się rodzina.
Zobacz również:









