Małgorzatę Kożuchowską (48 l.) i Marcina Dorocińskiego (46 l.) łączyło przed laty gorące uczucie. Jednak aktorka podjęła decyzję o rozstaniu, gdyż… zauroczył ją inny mężczyzna. Dopiero po latach wychodzą kulisy związku Małgosi i Marcina, o których mało kto wiedział.
Tworzyli piękną parę. Ona wysoka, długowłosa blondynka, z figlarnym, zadziornym spojrzeniem. On przystojny, charyzmatyczny brunet o tajemniczym uśmiechu. Kiedy szli ulicą przytuleni i zakochani, zwracali uwagę przechodniów.
Małgorzata Kożuchowska i Marcin Dorociński poznali się w szkole aktorskiej. Nie studiowali na jednym roku. On był dwa lata młodszy. Łączyły ich koleżeńskie relacje. Miłość wybuchła, kiedy zaczęli razem pracować.
Gosia dostała angaż w Teatrze Dramatycznym. Trzy lata po niej, w 1997 roku, do zespołu dołączył Marcin. Wtedy spojrzeli na siebie innymi oczyma, zaiskrzyło. Stali się nierozłączni. To był pierwszy poważny związek aktorki. Podobało jej się, że ukochany jest męski, a przy tym wrażliwy. Rozumieli się bez słów.
Oboje wychowali się w podobnych, tradycyjnych rodzinach, w bliskiej relacji z rodzeństwem i rodzicami. Początkowo ukrywali swoją relację. Nie chcieli dostarczać powodów do plotek. W pewnym momencie jednak trudno już było udawać, że nic ich nie łączy.
Byli młodzi, zakochani i szczęśliwi. Zaczęli oficjalnie pokazywać się razem. Pojechali na festiwal filmowy do Gdyni, chodzili na koncerty. We wrześniu 1999 roku na stadionie Legii odbył się mecz piłkarski reprezentacji polskich i włoskich artystów.
Młody aktor był filarem naszej drużyny, a na trybunach kibicowała mu ukochana. W 74. minucie spotkania Marcin pokonał obronę Włoch i strzelił gola. Małgosia skakała ze szczęścia. Potem do późna w nocy bawili się na bankiecie.
Ubrana w długą, czerwoną, błyszczącą suknię z odkrytymi plecami wyglądała zjawiskowo, a Marcin nie mógł oderwać od niej oczu. W pewnym momencie porwał ją do tańca.
"Na parkiecie prezentowali się znakomicie. Emocje aż kipiały. Wyglądali na idealną parę" - wspomina uczestnik wydarzenia.
***
Czytaj więcej na kolejnej stronie: