Reklama
Reklama
Tylko u nas

Maja Ostaszewska o "koniecznych" czystkach i swoim powrocie do TVP. Powiedziała to wprost [POMPONIK EXCLUSIVE]

Maja Ostaszewska (51 l.) to znana i doceniana w wielu środowiskach aktorka, która nie boi się trudnych rozmów. W najnowszym wywiadzie z Pomponikiem wprost wyznała, co myśli o czystkach w TVP oraz zmianach politycznych, jakie zaszły w naszym kraju.

Maja Ostaszewska o zmianach politycznych

Maja Ostaszewska uzewnętrzniła się w najnowszej rozmowie z reporterem Pomponika. Gwiazda opowiedziała o swojej reakcji na zmiany, które dokonały się w polskiej polityce.

"Jestem bardzo szczęśliwa i przejęta. Stajemy się znowu w pełni demokratycznym krajem. [...] Czeka nas wszystkich bardzo dużo pracy, trzeba zaopiekować się tymi, którzy czuli się wykluczeni lub zaopiekowani przez obecną władzę, nie można o nich zapomnieć. Bardzo dużo pracy, ale też wielkie nadzieje".

Reklama

Ostaszewska o czystkach w TVP i święcie demokracji

Maja podkreśliła, że wierzy w pamięć o dzisiejszym dniu, jako "wielkim święcie demokracji".

Na koniec wywiadu poruszyła temat czystek w TVP i  zmian, które powinny - jej zdaniem - nastąpić.

"Przez ostatnie lata telewizja stała się partyjną, a nie publiczną. Siała dezorientację, nienawiść, podgrzewała uprzedzenia. Ja sama byłam wielokrotnie, ku mojemu szokowi, zdumieniu, bohaterką wiadomości, najczęściej przekłamanych na mój temat... No tak, jeśli to ma być telewizja publiczna, która ma misję i ma edukować [...] to te zmiany są konieczne" - podkreśliła.

Maja wyraziła też, że chętnie wróci do współpracy z TVP, jeśli nie będzie już partyjna.

Prywatne życie Ostaszewskiej. Aktorka od niemal 20 lat jest w związku

Maja Ostaszewska prywatnie tworzy nietypowy związek. Michał Englert to jej ukochany, z którym tworzy relację od niemal dwudziestu lat. Niedawno wyszło na jaw, że ich forma relacji nieco odbiega od tradycyjnego modelu małżeństwa.

"Wcześniej pracowaliśmy ze sobą trzy lata... Świadomość, że po drugiej stronie kamery jest ktoś, kto nie da zrobić mi krzywdy, jest wspaniała" - opowiadała aktorka w rozmowie z "Twoim Stylem".

Maja i Jan mają dwójkę dzieci, lecz mimo to nie zdecydowali się stanąć na ślubnym kobiercu. To nie przeszkadza im w nazywaniu siebie "mężem" i "żoną". Wszystko dlatego, że para określa się mianem "rzymskiego małżeństwa". Odnosi się ono do prawa rzymskiego i oznacza sytuację, w której partnerzy sami decydują o tym, jaki status ma ich związek.

Na podobne rozwiązanie zdecydowali się swego czasu inni przedstawiciele polskiego show-biznesu, czyli Piotr Szeląg i Lara Gessler. Z tą różnicą, że restauratorka i jej partner w końcu zorganizowali tradycyjny ślub.

Maja Ostaszewska o rodzinie. Nie zawsze było łatwo

W rozmowie z "Zwierciadłem" Maja podkreślała, że rodzina jest dla niej bardzo ważna. Uzewnętrzniła się nawet na temat swoich pociech.

"Między urodzeniem syna i córki był odstęp tylko dwóch lat, nie mówiąc o tym, że drugą ciążę miałam zagrożoną, prawie pół roku musiałam leżeć. Nie było mowy o żadnych aktywnościach sportowych, fizycznych, tam była walka o każdy kolejny dzień utrzymania ciąży" - wyznała.

Do tego aktorka jest bardzo otwarta na ich życiowe wybory. Jak podkreśliła w wywiadzie z Pomponikiem:

"Sama jestem mamą i zdarza mi się myśleć, że wiem, co jest najlepsze dla moich dzieci, ale bardzo szybko sobie przypominam, że to jest ich życie, mogę służyć wsparciem, poradą, ale zwłaszcza gdy będą dorośli, to będą ich decyzję, jak chcą żyć, kogo kochać, jaki zawód uprawiać..."

Czytaj też:

Ostaszewska tak szczera jeszcze nie była. Otwarcie mówi, dlaczego nie przyjęłaby pracy w TVP [POMPONIK EXCLUSIVE]

Sekret Ostaszewskiej wyszedł na jaw. To dlatego była w szpitalu

Afera z Ostaszewską i jej samochodem. Zdjęcie chyłkiem usunięto. W sieci poruszenie

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maja Ostaszewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama