Bohosiewicz wyjawiła, ile dostaje za udział "TzG". To wywołało burzę w sieci
Jeszcze przed startem 17. edycji "Tańca z gwiazdami" Maja Bohosiewicz zapowiedziała, że swoje wynagrodzenie za odcinki będzie przekazywać dla wybranych fundacji. Początkowo gest influencerki spotkał się dużą aprobatą internautów. Teraz jednak, gdy doszło do oficjalnego przekazania pieniędzy, zdania są podzielone.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
W pierwszym odcinku jesiennej edycji "Tańca z gwiazdami" Maja Bohosiewicz i Albert Kosiński zaprezentowali się w energicznym quickstepie. Choć influencerka od początku uważana była za jedną z faworytek do wygrania show, to za pierwszy taniec od jurorów zebrała tylko 28 punktów.
To nie zniechęciło jednak Mai do dalszego pracowania nad swoimi umiejętnościami. Aktorka ochoczo relacjonowała w tym tygodniu przygotowania do następnego występu, którym ma zamiar pokazać fanom, że stać ją na więcej.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w każdą niedzielę o 19:55 w Polsacie i na Polsat Box Go.
Gdy ogłoszono, że Maja Bohosiewicz będzie jedną z uczestniczek "Tańca z gwiazdami", wielu fanów było zdziwionych tym ruchem. Influencerka od razu zaznaczyła, że udział w show traktuje jako przygodę, a nie pracę. W związku z tym zapowiedziała, że wynagrodzenie, które będzie dostawać za udział w programie, przekaże na rzecz fundacji charytatywnych.
Maja Bohosiewicz oczywiście dotrzymała słowa. Na jej Instagramie pojawiło się wideo dokumentujące moment przekazania symbolicznego czeku opiewającego na 18 tysięcy złotych na rzecz Fundacji Herosi, która wspiera dzieci zmagające się z chorobą w ich powrocie do zdrowia.
Maja wraz ze swoim partnerem tanecznym Albertem Kosińskim odwiedziła także szpital, w którym przebywają podopieczni fundacji.
Gest Mai Bohosiewicz spotkał się jednak z dość zróżnicowanym odbiorem. Oczywiście większość osób pochwaliła uczestniczkę "TzG" za jej uczynek i doceniła, że celebrytka tak chętnie dzieli się tym w sieci.
"Pomagajmy i to pokazujmy. Chwalmy się tym. Po to, żeby to stało się modne i trendy. Po to, żeby ludzie wiedzieli, gdzie bezpiecznie pomagać" - można było przeczytać w komentarzu po filmikiem.
W komentarzach nie zabrakło jednak słów krytyki wobec celebrytki. Paru internautów zarzuciło jej zbytnie epatowanie swoimi działaniami, twierdząc że "dobro należy czynić w ciszy".
"Czynienie dobrych gestów w ciszy jest najwspanialsze. Kropka" - napisała jedna z internautek.
"A czy można czynić dobro bez kręcenia z tego rolki?" - dopytywała kolejna osoba.
Maja Bohosiewicz postanowiła nie pozostawać obojętna wobec zarzutów internautów. Z charakterystyczną dla siebie ironią odpowiedziała na komentarz:
"Można, ale jedną z rzeczy, którą mogę się podzielić, oprócz pieniędzy są zasięgi - a tylko dzięki nim może ty wpłacisz na Fundację Herosi i możesz to zrobić po cichu".
Tym samym kolejny raz pokazała, że ma do siebie ogromny dystans.
Zobacz też:
Maja Bohosiewicz już tego nie ukrywa. Udział w "TzG" wiele ją kosztuje
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych